Tymczasem urząd dysponuje już wstępną koncepcją, jak powinna wyglądać sieć kamer. Została ona przygotowana przez zespół ds. monitoringu. Powołał go prezydent miasta Jacek Majchrowski - po tym jak mieszkańcy, równo rok temu w referendum, opowiedzieli się za rozbudową monitoringu.
Z dokumentu wynika, że o bezpieczeństwo dbać ma 200 kamer. Obecnie w Krakowie działa 89 takich urządzeń. Jednak 49 z nich wymaga pilnej wymiany. Oznacza to, że dokupić będzie trzeba 160 kamer. - Koszt budowy systemu szacowany jest na 10,3 mln złotych - mówi Filip Szatanik, zastępca dyrektora biura prasowego urzędu miasta.
Odpowiedzialna za powiększoną sieć ma być straż miejska. Szkopuł w tym, że w zależności od tego, jaki wariant systemu zostanie wybrany, będzie potrzeba od 100 do 150 osób do jego obsługi.
Pierwsza z opcji mówi o tym, że jeden operator będzie mógł obserwować obraz z ośmiu kamer jednocześnie. Drugi wariant zakłada, że jeden strażnik ma pilnować obrazu z 12 kamer. W tym przypadku część urządzeń ma być jednak inteligentna.
Oznacza to, że mają reagować np. na dźwięk tłuczonego szkła, krzyki czy pisk opon. Kierować się w tym kierunku i śledzić zdarzenie.
W zależności od wybranego wariantu koszt utrzymania strażników rocznie wahać będzie się między 8 a 12 mln zł. Koszty te jednak można by znacząco obniżyć, gdyby postawiono na droższy, lecz skuteczniejszy system inteligentnego monitoringu.
- Taki system poprawiłby bezpieczeństwo w mieście - uważa Mariusz Dąbek, komendant małopolskiej policji. Swoją wizję monitoringu już dawno przedstawił urzędnikom. - Kamery powinny być inteligentne, reagować na ruch i np. dźwięk tłuczonego szkła.
Szczytem marzeń byłoby zamontowanie kamer wjazdowych na rogatkach miast, tak jak w Jaworznie. Dzięki nim kradzież samochodów bardzo tam spadła - przyznał kilka tygodni temu w rozmowie z "Krakowską" komendant.
Urzędnicy zapewniają, że ostateczny wybór, jakie kamery kupić, jeszcze nie zapadł. - Opracowana koncepcja jest punktem wyjścia. Teraz będziemy opracowywać dokumentację techniczną i ostatecznie konsultować projekt z policją i strażą miejską - mówi Szatanik.
Radny PiS Edward Porębski z komisji praworządności jest zadowolony, że rok po referendum w sprawie monitoringu wreszcie coś drgnęło. Ma jednak zastrzeżenia co do liczby osób potrzebnych do obsługi systemu.
- Będę się o to dopytywał w czwartek na komisji, bo nikt z radnych jeszcze z tymi dokumentami się nie zapoznał - zapewnia. Ostrożny z komentarzem jest także przewodniczący rady Bogusław Kośmider (PO). - Trudno jest omawiać coś, co nie było jeszcze zaprezentowane - mówi. - Trzeba jednak pamiętać, że nieważna jest liczba kamer, tylko ich funkcjonalność - dodaje.
Rozbudowa monitoringu ma się zakończyć w październiku 2018 roku. Choć jego powstanie urzędnicy zapowiadali już na rok 2016. Tak by mógł służyć podczas Światowych Dni Młodzieży. - Będzie używany wtedy monitoring mobilny na trasach dojazdowych i trasach dojścia pielgrzymów do miejsc, w których odbędą się uroczystości - odpowiada Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa.
Urzędnicy mają jeszcze jeden problem. Wciąż nie powstała ustawa, która ma wprowadzić zasady używania kamer. Projekt na razie utknął w Sejmie. - Liczymy na to, że jeszcze na etapie projektowania systemu prace nad ustawą zostaną dokończone. Nie chcielibyśmy znaleźć się w sytuacji, że gotową inwestycję trzeba będzie zmieniać - mówi rzeczniczka Chylaszek.
Dla porównania, w Warszawie działa 414 kamer, w Poznaniu 395, a we Wrocławiu 103. Koszt roczny utrzymania systemu w stolicy kosztuje 54 mln złotych. W centrum monitoringu zlokalizowanym przy Rynku Głównym tylko dzięki kamerom ujawniono 1134 zdarzenia, z czego 1050 wymagało interwencji.
W 358 pojazdach komunikacji miejskiej zamontowane są 1664 kamery. Dodatkowo monitorowanych jest 10 obiektów zajmowanych przez MPK. Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta wysłał zapytanie do 347 placówek edukacyjnych, czy posiadają monitoring. Odpowiedziało 287, z czego 186 z nich potwierdziło, że ma zamontowane kamery. Łącznie w tych placówkach jest 833 takie urządzenia, które ich pilnują.