Mieszkańcy oczekują jednak przedstawienia kompleksowego planu zagospodarowania zieleni. - Chcemy, aby w takim planie znalazły się dokładne informacje o nasadzeniach drzew. Liczymy na upublicznienie deklaracji firmy, bo poziom zaufania jest niski - mówi Anna Cioch, mieszkanka os. Dywizjonu 303, a zarazem członek Fundacji Stańczyka monitorującej działania krakowskiego samorządu.
Negatywna decyzja urzędników z magistrackiego Wydziału Ochrony Środowiska z połowy lutego br. w sprawie wycięcia aż 51 drzew była precedensowa. W uzasadnieniu wskazywano m. in. na ważne względy społeczne, na walkę ze smogiem oraz na to, że deweloper nie uszanował istniejącej zieleni przy budowie. Decyzję urzędników gorąco poparli mieszkańcy, którzy zorganizowali się na portalu Facebooku, gdzie udostępniali wzór petycji do dewelopera, w której nawołują do ochrony drzew.
Budimex bowiem odwołał się od decyzji urzędu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To ma miesiąc na rozpatrzenie wniosku. Decyzję urzędników miejskich może podtrzymać, uchylić lub skierować do ponownego rozstrzygnięcia.
Na piątkowym spotkaniu firma nie zadeklarowała jednoznacznie, że wycofa wniosek z SKO. - Nie zrobią tego, póki ich prawnicy nie stwierdzą, czy w takiej sytuacji będą mogli złożyć kolejny wniosek do urzędu na wycinkę 40 drzew. Decyzję mają podjąć do dwóch tygodni. Tak naprawdę nie wiemy, czy jest dobra wola z ich strony - mówi radny dzielnicy Czyżyny, Jerzy Woźniakiewicz.
- Przywiązujemy dużą dbałość do zieleni. Na terenie osiedla Avia tworzymy około hektara terenu rekreacyjno-zielonego. Planujemy ponad 300 nasadzeń drzew, z czego 60 na działce, której dotyczy sprawa - mówi Andrzej Miś z Budimeksu.
Budowa osiedla trwa od 5 lat. Inwestycja była kontrowersyjna od początku, ponieważ powstaje tuż obok unikatowego, dawnego pasa startowego lotniska.
Wycinki drzew w Krakowie budzą emocje, zwłaszcza w kontekście walki ze smogiem. Tymczasem w ostatnim roku pod topór poszło ponad 15,8 tys. drzew i 18,4 tys. mkw. krzewów. W ciągu ostatnich sześciu lat wycięto blisko 81,5 tys. drzew. W zamian zobowiązano inwestorów do nasadzenia 74 tys., czyli mniejszej liczby. A wiele wycinek nie jest odnotowywanych, np. dokonywanych nielegalnie.
