Kraków. Wielka rozbudowa na Rybitwach: nowa linia tramwajowa i dzielnica wieżowców

FLESZ - Chcesz się budować ? Dobrze się przygotuj

- Cały projekt nowej dzielnicy będzie nieudany, jeśli nie będzie oparty o sprawny system komunikacji. Nawet jeśli budynki nie będą miały, jak przewiduje studium, po 250 metrów wysokości, to potencjalna liczba pracowników w biurach i mieszkańców to dziesiątki tysięcy. A przecież będą oni musieli mieć możliwość dojechania do pracy, funkcjonowania i wyjechania stamtąd - komentuje Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący komisji planowania przestrzennego Rady Miasta Krakowa.

By pomysł magistratu o budowaniu nowej dzielnicy mógł się ziścić, potrzebny jest plan zagospodarowania przestrzennego, nad którym prace trwają. Radny miejski Włodzimierz Pietrus - szef klubu Prawa i Sprawiedliwości - zwraca uwagę, że dokument przede wszystkim nakierowany jest na możliwość realizacji nowych inwestycji, głównie biurowych.

- Moim zdaniem jest tylko jeden problem, związany z uciążliwymi zapachami w tym rejonie. Wydane są tam zgody na prowadzenie działalności w zakresie odpadów, funkcjonuje też oczyszczalnia, która od czasu do czasu daje się we znaki mieszkańcom. A przecież nikt nie wyobraża sobie sytuacji, żeby ludzie w biurowcach cały czas pracowali przy zamkniętych oknach - dodaje Pietrus. Co do nowej linii tramwajowej, to nie ma wątpliwości, że inwestycja jest słuszna. - To też szansa dla mieszkańców osiedla Złocień. Teren jest słabo skomunikowany z sąsiednimi obszarami. Dzięki inwestycji mieszkańcy będą mieli blisko linię tramwajową - kwituje radny PiS.

Zastępca prezydenta Krakowa Jerzy Muzyk wielokrotnie powtarzał, że zagospodarowanie Rybitw - obok gruntów po nowohuckim kombinacie oraz terenów w pobliżu lotniska w Balicach - to jedno ze strategicznych zadań, jeśli chodzi o rozwój stolicy Małopolski. - Stworzenie nowego planu miejscowego pozwoli na budowę nowej dzielnicy, w której w prawidłowy sposób współistnieć będzie zabudowa usługowa oraz zabudowa mieszkaniowa, i którym będą towarzyszyć niezbędne usługi publiczne, a także tereny zieleni publicznej - przekonywała nas z kolei Joanna Korta z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Na jakim etapie są prace nad planem? Jak rozwiązać problem uciążliwych zapachów? M.in. tego chcieliśmy się dowiedzieć od urzędników. - Obecnie projekt planu miejscowego dla obszaru „Nowe Miasto” jest na etapie opracowywania koncepcji funkcjonalno-przestrzennej tego obszaru - odpowiedział magistrat. Urzędnicy zaznaczają ponadto, że został powołany specjalny zespół, który ma podjąć wszelkie możliwe działania "dla ograniczenia uciążliwości odorowej w terenie". - Znajdująca się z sąsiedztwie, lecz poza obszarem planu, oczyszczalnia ścieków Płaszów, w zapisach planu będzie oddzielona od terenów usługowo-mieszkaniowych terenem zieleni izolacyjnej - tłumaczy Joanna Korta z biura prasowego UMK. Dodaje ponadto, że "Straż Miejska Miasta Krakowa objęła systematyczną kontrolą Kompleks Handlowy Rybitwy, zlokalizowany przy ul. Półłanki w zakresie zbierania i pozbywania się odpadów". - Ponadto prowadzony jest monitoring zakładów emitujących uciążliwości odorowe z użyciem drona - kwituje Korta.

Nawet sami urzędnicy zwracają natomiast uwagę, że teren, gdzie mają powstać biurowce oraz bloki, jest obecnie słabo skomunikowany z sąsiednimi obszarami Krakowa. Stąd działania miasta, które mają to zmienić. Właśnie otwarto oferty w przetargu na wykonanie wielowariantowej koncepcji przedłużenia linii tramwajowej od pętli tramwajowej Mały Płaszów do węzła drogowego Kraków Przewóz autostrady S7 wraz z budową pętli tramwajowej, terminala autobusowego i parkingu park&ride. Autorzy opracowania mają zawrzeć w nim też zakres niezbędnej przebudowy układu drogowego (w tym m. in. ulic: Lipskiej, Surzyckiego, Rybitwy, Botewa i Śliwiaka wraz ze skrzyżowaniami z drogami poprzecznymi i węzła drogowego Kraków Przewóz). Na nowej końcowej pętli tramwajowej ma powstać terminal autobusowy i parking park&ride - obiekt kubaturowy (składający się z kondygnacji podziemnych lub nadziemnych) o pojemności co najmniej 500 miejsc postojowych, z uwzględnieniem możliwości rozbudowy w przyszłości.

Przy pętli tramwajowej mają także powstać zadaszone miejsca postojowe dla rowerów, w liczbie stojaków stanowiących 10 proc. liczby stanowisk postojowych dla samochodów.

W ramach inwestycji planowane jest również przedłużenie ul. Domagały - od skrzyżowania z ulicą Nad Drwiną do skrzyżowania ulic Śliwiaka i Bartników. Autorzy opracowania mają też przeanalizować możliwość budowy linii tramwajowej od ul. Śliwiaka do osiedla Złocień.

Do przetargu zgłosiło się osiem firm. Najtańszą ofertę złożyła firma Sweco Consulting, która zaproponowała wykonanie opracowania za 1,086 mln zł brutto. Pozostałe oferty opiewają na kwoty: Fehlings Krug - 1,126 mln zł, Safege – 1,438 mln zł, Progreg Paweł Kudelski –1,464 mln zł, Schuessler-Plan Inżynierzy – 1,956 mln zł, Wrocławskie Biuro Projektów Drosystems – 2,099 mln zł, CertusVia – 2,878 mln zł, Biuro Projektów Komunikacyjnych w Poznaniu – 3,530 mln zł.

Miasto na stworzenie koncepcji rezerwowało 1 mln zł. Zapytaliśmy więc urząd, co w takiej sytuacji zamierza zrobić, czy przetarg zostanie unieważniony, czy też w magistracie poszukają dodatkowych pieniędzy. Czekamy na odpowiedzi.

Założenie jest takie, że koncepcje dla nowych linii tramwajowych mają powstać do 15 listopada 2021 r. Zadanie obejmuje także przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie proponowanych rozwiązań.

Przypomnijmy, że o budowę nowych linii tramwajowych do węzła Kraków Przewóz i os. Złocień w zeszłym roku apelowali miejscy radni. Zaznaczali, że w rejonie Rybitw planowane są nie tylko duże osiedla mieszkaniowe, ale to także teren rezerwowany pod dzielnicę wieżowców. Rozbudowuje się również os. Złocień. Radni przestrzegali, że jeżeli odpowiednio wcześniej nie powstanie nowa linia tramwajowa do obwodnicy autostradowej w sąsiedztwie Rybitw i odnoga na os. Złocień, to w tej części Krakowa powtórzą się problemy jakie były na Ruczaju, a teraz są np. na Górce Narodowej. Tam najpierw powstały blokowiska, a później dopiero pomyślano o tramwaju. Mieszkańcy Ruczaju doczekali się go po latach, a na Górce Narodowej nadal wypatrują szynowych pojazdów.