Trwają prace ekip remontowych na ul. Nowohuckiej. Największe spustoszenia woda uczyniła przy skrzyżowaniu ulic Saskiej i Koszykarskiej. - Są tam metrowej głębokości zapadliska między skrajnią jezdni i chodnikiem - tłumaczy Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu
Wiele innych ulic jest systematycznie sprzątanych i przywracanych do normalnego funkcjonowania. Robotnicy pojawili się także na bulwarach wiślanych. Oczyszczają je z naniesionych nieczystości, strumieniami wody z motopomp zmywają z trawników szlam i muł.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu dysponuje również pompami szlamowymi dla mieszkańców. Zapotrzebowanie na nie można zgłaszać pod nr. 12 616 86 15. Od rana dziś w Krakowie powinien też zacząć pracować georadar wypożyczony ze specjalistycznej firmy z Poznania. Przy jego pomocy specjaliści mają sprawdzić poziom zniszczeń w podłożu ulic Nowohuckiej, Stoczniowców i Mirowskiej. - Mamy zamiar jak najszybciej rozpocząć remonty tych ulic - informuje Jacek Bartlewicz. - Nie wiemy jednak, co jest pod ich powierzchnią. Powiedzą nam o tym badania georadarem - tłumaczy.
Poważnych kłopotów nastręczają też krakowskie osuwiska. Najgorzej jest przy ulicy Żabiej. Tam popękały ściany domów. Źle jest też przy ulicy Olszanickiej, Kurryłowicza, Bełzy, Kamedulskiej i Gumińskiej, gdzie są rysy na ścianach.Ekipy z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oceniają skutki zniszczeń i decydują o tym, czy uszkodzone budynki dadzą się naprawić i czy nie zagrażają bezpieczeństwu ludzi.
Mieszkańcom pomaga również magistrat. - W punkcie informacyjnym przy placu Wszystkich Świętych 3-4 krakowianie otrzymają ulotkę zawierającą
Wskazówki dotyczące m.in. sposobów pozbywania się wody z zalanych pomieszczeń, osuszania budynków, zapobiegania rozwojowi grzybów i pleśni - informuje Anna Waśkowska z magistratu.