„Wolontariuszka z porannego dyżuru na kociarni zgłosiła, że nie ma prądu, nie może wejść na cat room, bo tam wody po kolana. I że koty w dostawce się nie ruszają...” - taki komunikat pojawił się w środę na stronie Fundacji. Po wypompowaniu wody okazało się, że nie żyje matka z czterema kociętami.
„Nowa pompa i studzienka na kilkaset litrów miały nas zabezpieczyć. Tak się sie nie stało, bo na skutek awarii zasilania nie zadziałała pompa” - informuje Fundacja. Niemal całe wyposażenie kociarni jest do wyrzucenia. Fundacja prosi o wsparcie finansowe na zakup nowego.
Pieniądze można wpłacać na konto: 79 2130 0004 2001 0651 3691 0001.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Dzieje się w Krakowie
FLESZ: Piątka Morawieckiego - nowe obietnice PiS w kampanii