https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klub u Kocimiaków zaprasza, żeby przy dobrej kawie głaskać mruczące istoty

Magda Hejda
W klubie można pobawić się z kotami, które leniuchują na kanapach
W klubie można pobawić się z kotami, które leniuchują na kanapach Archiwum
To już dzisiaj o godz. 15 - uroczysta inauguracja cat-roomu w Klubie u Kocimiaków. Wyremontowana kociarnia Krakowskiej Fundacji Pomocy Zwierzętom "Stawiamy na Łapy" zmieniła oblicze i zyskała nowe funkcje.

Oczywiście nadal królują w niej koty, ale w pięknie odnowionym, przytulnym wnętrzu jest miejsce dla każdego kotoluba. Od dziś w każdą sobotę i niedzielę, między godziną 15 a 21 przy ulicy Chocimskiej 1b, w towarzystwie dachowców możemy przeczytać książkę, przejrzeć prasę, wypić filiżankę kawy albo herbaty, a nawet skosztować domowych wypieków przygotowanych przez wolontariuszy. W dowód wdzięczności dla mruczących gospodarzy wypada wrzucić parę złotych do kwestarskiej puszki albo przynieść paczkę dobrej, kociej karmy. W cat- roomie jest dostęp do internetu - goście z laptopami są mile widziani, ale największą atrakcją dla klubowiczów jest przyjemność obcowania z kotami.

- Przyjść może każdy - mówi Agnieszka Szwed z Fundacji "Stawiamy na Łapy". - Szczególnie zapraszamy osoby, które lubią koty, ale z różnych obiektywnych przyczyn nie mogą mieć ich w domu, mam na myśli rodziny alergików, osoby starsze, samotne, które nie decydują się na kota, bo nie mają nikogo, kto mógłby zaopiekować się zwierzakiem w przypadku ich choroby, osoby bardzo zapracowane, w ciągłych rozjazdach, studentów. W catroomie mieszkają koty łase na pieszczoty, one uwielbiają być w centrum uwagi, a wolontariusze nie zawsze mają czas, żeby wygłaskać wszystkich Kocimiaków - dodaje.

Kociarnia mieści się przy ulicy Chocimskiej, dlatego jej koci mieszkańcy nazywają się Kocimiacy. Czas tam spędzony to rewelacyjny odpoczynek, balsam na nerwy. Żeby powstał catroom, wolontariusze musieli zerwać tynki, położyć gładź, wymalować pomieszczenie, wyszorować podłogę. Każdy z nich ma nadzieję, że im więcej ludzi odwiedzi catroom, tym większa szansa, że jakiś kot wymruczy sobie dom u klubowicza.

Magda Hejda
[email protected]

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A.
Otworzyli kawiarnię (btw forma "otwarli" jest niepoprawna)
c
ciekawska
a po co taka obłuda? na facebooku co innego, tutaj co innego... Tak Pani ma na co dzień? Bo przecież też już była informacja do fundacji jedna, w gazecie druga a na profilu trzecia. W świetle chęci pozyskania środków od ludzi to nie wygląda różowo
m
marta13
Sama zainteresowana (p. Ewa Jemioło) jak widać nie ma żadnych pretensji. Czyżby potrzebny był adwokat? Kraków jest wielki i dla każdej inicjatywy znajdzie się miejsce. A te dwie są diametralnie różne. P. Ala jak widać nie miała do tej pory pojęcia, że kociarnia na Chocimskiej funkcjonuje już kilka lat. Zmieniła tylko wygląd.
M
Marzena B.
Lokal na chocimskiej istnieje kilka lat. Z tego co widzę na fp fundacji dni otwarte są tam od baaardzo długiego czasu i z tego co wyczytałam to dalej dni otwarte tylko częściej i dłużej. No i klub u Kocimiaków tez ma już ponad rok wiec nie wiem o co znowu jest dym. Pani Ewa otwiera coś zupełnie innego kawiarnie gdzie bedzie mozna przyjsc codziennie zjeść napic sie i ciesze się ze p Ewa się tu pojawiła i jest ponad g****** komentarze w internecie. Ja osobiście będę bywać i w jednym i w drugim miejscu. Wg mnie te dwa miejsca nie są dla siebie żadna konkurencją wręcz przeciwnie oba mają pomagać zwierzakom
E
Ewa Jemioło
Oby więcej takich miejsc, które służą przede wszystkim polepszeniu kociego życia. Życzę powodzenia, oby Klub u Kocimiaków miał wielu przyjaciół, a tym samym wiele kotów znalazło szczęśliwe domy. Ewa Jemioło (od powstającej Kociej Kawiarni)
E
Ewa Jemioło
Oby więcej takich miejsc, które służą przede wszystkim polepszeniu kociego życia. Życzę powodzenia, oby Klub u Kocimiaków miał wielu przyjaciół, a tym samym wiele kotów znalazło szczęśliwe domy. Ewa Jemioło (od powstającej Kociej Kawiarni)
E
Ewa Jemioło
Oby więcej takich miejsc, które służą przede wszystkim polepszeniu kociego życia. Życzę powodzenia, oby Klub u Kocimiaków miał wielu przyjaciół, a tym samym wiele kotów znalazło szczęśliwe domy. Ewa Jemioło (od powstającej Kociej Kawiarni)
E
Ewa Jemioło
Oby więcej takich miejsc, które służą przede wszystkim polepszeniu kociego życia. Życzę powodzenia, oby Klub u Kocimiaków miał wielu przyjaciół, a tym samym wiele kotów znalazło szczęśliwe domy. Ewa Jemioło (od powstającej Kociej Kawiarni)
b
beata
tak tylko delikatnie chciałam nadmienić, że "kociarnia" to nazwa pomieszczenia na ul. Chocimskiej... od kilku lat :D
k
kama11
Zapomniałaś dodać, że fundacja stawiamy na łapy jest fundacją typu NON-PROFIT i taka fundacyjna kociarnia ma głównie służyć promowaniu działalności fundacji czyli ratowanie, leczenie i szukanie domów bezdomnym kotom. Osoby, które obsługują klub to nikt inny jak wolontariusze, którzy nie dostaną za to złamanego grosza... faktycznie zagranie poniżej pasa, komuś biznesik ucierpi???
Poza tym co to znaczy "DAWAĆ KOTY?"??? Fundacja znajduje często ciężko chore zwierzaki, które trzeba leczyć, długo trzymać na kwarantannie, obserwować a czasem nawet walczyć o ich życie i mają potem takie wyleczone zwierzaki komuś dawać, bo sobie biznes wymyślił??? Pogrzało Cię kobieto?
z
zadr
Co to w ogoóle znaczy dawać?Co ty piszesz? No kur.., Bóg zabroń żeby bezdomne koty krakowskie miały więcej okazji do poznania nowych opiekunów, tym bardziej że pomysł kawiarniany na razie wygląda na niewykonalny w kwestiach administracyjno-prawnych.
Po drugie, czytać nie umiesz? To nie jest komercyjna kawarnia, to jest kociarnia ktora działa i pomaga kotom juz od długiego czasu i wczesniej organizowala dni otwarte.

Jakie te ludzie durne... Wstydz sie Alu swojego jadu i głupoty!
M
Monika
Z tego co mi wiadomo, to fundacja dowiedziała się o tym, że "ma dawać" z mediów. Pytanie - kto grał poniżej pasa?
c
ciekawska
Czy fundacja musi pytać wszystkich przedsiębiorców czy może wprowadzić własne pomysły w życie? Poza tym, jedni szumią a inni działają a sadząc po ilości prac i nakładów zaczęli przed szumem. Abstrahując od tego, że jak mi wiadomo, nie otwarli kawiarni
a
ala
Fundacja miała dawać koty do pierwszej otwieranej w Krakowie kociarni (inicjatywa pani Ewy Jemioło). Zamiast tego olała sprawe, wykorzystała szum medialny (wszyscy mówili, że w Krakowie zostanie otwarta kociarnia) i otworzyła własny lokal. Zagranie poniżej pasa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska