Łukasz Gibała, lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa dla Krakowa i kandydat na prezydenta miasta Krakowa uważa, że wybór pomiędzy Jackiem Majchrowskim, a Małgorzatą Wassermann to wybór pozorny. Zaznacza, że to on jest trzecią opcją dla miasta. Startuje z hasłem: "Trzecia droga. Kraków dla mieszkańców".
W dzisiejszym wystąpieniu pod Urzędem Miasta Krakowa publicznie zadeklarował, że jeżeli krakowianie mu zaufają i wybiorą na prezydenta, będzie pobierał wynagrodzenie w wysokości takiej, którą zarabia statystyczny mieszkaniec.
- Średnia zarobków w Krakowie wynosi 3300 złotych i tylko tyle będę pobierał. Całą nadwyżkę, która przysługuje prezydentowi naszego miasta będę przekazywał kwartalnie na cele charytatywne wskazane przez mieszkańców w głosowaniu. Uważam, że będzie to wyrazem solidarności wobec mieszkańców. Skoro połowa krakowian pobiera wynagrodzenia niższe niż 3300, to nie widzę powodu dla którego ja miałbym pobierać wyższe – deklaruje Gibała. Jak dodaje, jego decyzja jest ważnym elementem w procesie odbudowywania zaufania społecznego do polityków.
- Politycy znajdują się na samym dole, jeżeli chodzi o wskaźniki zaufania społecznego. I trudno się dziwić. Części ludzi może odnieść wrażenie, że do polityki ludzie pchają się tylko dla kasy. Uważam, że trzeba to zmienić. Że można ubiegać się o ważne stanowiska publiczne dla idei – mówił. Gibała liczy, że znajdą się osoby publiczne, które podążą jego śladem i zamiast na pieniądze, postawią na zmianę Polski na lepsze, chociaż – jak dodaje – nie jest naiwny.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Wideo: Co Ty wiesz o Krakowie?