https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Z zabytków zostają tylko fasady, a nadbudowy psują centrum miasta

Małgorzata Mrowiec
Przy Garbarskiej małą kamieniczkę miałby wchłonąć hotel. Oficyna z Mikołajskiej urośnie. Ogród z Karmelickiej - on ma ocaleć
Przy Garbarskiej małą kamieniczkę miałby wchłonąć hotel. Oficyna z Mikołajskiej urośnie. Ogród z Karmelickiej - on ma ocaleć Fot. Adam Wojnar, Małgorzata Mrowiec, FB/Przystanek Karmelicka
Inwestorzy prowadzą szturm na zabytkowe centrum Krakowa. W efekcie tracimy niezwykłą przestrzeń Starego Miasta

Konserwatorzy, historycy i miłośnicy Krakowa alarmują, że przez zabytkowe centrum przelewa się fala inwestycji, które silnie w nie ingerują. Poza pozostawianymi oryginalnymi fasadami, mało który obiekt przypomina już historyczny budynek. - Komercja niszczy te budynki, nowoczesność je rozdyma, inwestorzy wtłaczają w nie funkcje sprzeczne z pierwotnymi - wylicza dr Waldemar Komorowski, historyk sztuki, członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.

Przykładem wywołującym głosy sprzeciwu ingerencji są baseny tworzone w podziemiach zabytkowych kamienic. Znawcy Krakowa przypominają, że nie ma to historycznego uzasadnienia, piwnice nigdy nie były basenami, w tym także dla hodowli ryb. - Tylko w dwóch krakowskich pałacach były niegdyś lodownie, gdzie lód był magazynowany na czas letni. Można by się uprzeć i do tego nawiązywać, ale to bardzo naciągane - mówi dr Komorowski. - Poza tym takie przekształcanie piwnic w basen może się wiązać z koniecznością ich pogłębienia, więc zniszczenia historycznych warstw pod spodem.

Pierwszym basenem, jaki przed laty zajął zabytkowe piwnice, był ten w hotelu Copernicus przy ul. Kanoniczej. I wtedy wywołał szok. Dziś mają takie baseny także hotele Stary przy Szczepańskiej i otwarty w zeszłym roku u zbiegu ul. św. Marka i Floriańskiej Hotel Unicus Palace. Ten ostatni reklamuje się: „Hotel łączy w sobie nowoczesność oraz atmosferę starej, krakowskiej kamienicy”. Wielu krakowian na myśl o tak określanej inwestycji skacze już ciśnienie. Ostatnio falę oburzenia wywołały opublikowane w internecie zdjęcia pokazujące podwórko Pałacu Lubomirskich przy ul. św. Jana 15 i to, jak ingeruje w nie tocząca się tam budowa. Zatwierdzony projekt pozwolił na rozbiórkę jednych oficyn, nadbudowę kolejnej, także postawienie nowych obiektów, ale też wydrążenie dziedzińca, by w podziemiach mogła powstać strefa spa: z basenem, saunami. Pałac i dobudowane przestrzenie zajmie hotel. Dla inwestycji wydano stosowne pozwolenia.

Jest jasne, że budynki, w tym zabytki, przechodzą adaptacje, bo przecież mają czemuś służyć, powinny tętnić życiem. Ale gdzie są granice przekształceń? - Z międzywojennej kamienicy przy ulicy Kopernika, naprzeciwko Domu Turysty dzisiaj została tylko elewacja frontowa. Powstał nowoczesny hotel. A przecież były tam ładne, wygodne mieszkania z lat 20. XX wieku. Czy to jest ta granica? - zastanawia się dr Waldemar Komorowski. Ale też zastrzega, że jego uwagi to spostrzeżenia osoby, która zna substancję zabytkową Krakowa, jednak nie zna szczegółów wyzwań, jakie stały przed służbami konserwatorskimi. - A one starają się stawić opór zapędom inwestorów. Bez wątpienia sytuacja służb konserwatorskich jest trudna i często muszą wybierać między większym a mniejszym złem - podkreśla.

Szukanie skrawków pod budowę

Innym przykładem wydmuszki zabytku jest willa Medyńskich z XIX w., przy pl. Kossaka. Niegdyś - willa w ogrodzie. Teraz inwestor zostawił z niej skorupę elewacji, dostawiono też do tego budynku kolejne. Przeznaczenie - hotel.

Plany miejscowe są rygorystyczne, ale zostawiają furtki, pozwalające inwestorom np. nawiązać do nieistniejących już zabudowań. Dopuszczając pewne przebudowy, okazują się niekiedy wcale nie chronić niezwykłej przestrzeni Starego Miasta ani komfortu życia mieszkańców. W tym miesiącu np. zostało wydane pozwolenie na budowę, zgodnie z którym wielka nieużytkowana oficyna z lat 90. przy Mikołajskiej 4 urośnie o dwie kondygnacje i zrówna się z kamienicą frontową (będzie 6-kondygnacyjna). Mają powstać mieszkania, ale nikt, kto obserwuje sytuację w centrum, nie ma złudzeń: to będą kolejne lokale pod wynajem, dla turystów. Projekt jest zgodny z planem miejscowym.

- Nie ma nowych terenów pod budowę w Dzielnicy I i inwestorzy szukają każdego skrawka, który mogą wykorzystać, każdego obiektu, który można nadbudować. Może czas się zastanawiać, czy plany, które obowiązują, chronią jak powinny ten układ urbanistyczny i je nowelizować - ocenia Tomasz Daros, przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto.

O nadbudowie z Mikołajskiej 4 Daros mówi, że to przykład szkodliwego dogęszczania kwartałów. A co do budzącej emocje inwestycji w Pałacu Lubomirskich - oczekiwałby jej sprawdzenia przez nową wojewódzką konserwator, łącznie z pozwoleniem sprzed ok. 10 lat.

Tam, gdzie nie ma planów

Niemal kilka kroków od Rynku mamy też teren objęty wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, ale wciąż nie chroniony planem miejscowym. To tu jest już wydana decyzja o warunkach zabudowy dla podwyższenia o ponad 4 metry piętrowej, prawie 200-letniej kamieniczki przy Garbarskiej 22, a także połączenia jej z hotelem po sąsiedzku. Kamieniczka widnieje w gminnej ewidencji zabytków.

- Niedopuszczalne. Ten maleńki domek to relikt dawnej, XIX-wiecznej zabudowy Piasku. Ręce opadają - komentuje takie plany dr hab. Monika Bogdanowska z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, członek SKOZK. Obawia się też, że budynek może takiej przebudowy nie przetrwać.

Bogdanowska jako coś niepojętego określa też pomysł budowy oficyny lub oranżerii o powierzchni 250 mkw. kosztem pięknego, ogólnodostępnego ogrodu na tyłach kamienicy przy Karmelickiej 27. Wnioskami o „wuzetki” dla takich inwestycji zajmuje się teraz Urząd Miasta. W rozmowie z „Dziennikiem” właściciel posesji Andrzej Barański przekazał jednak, że po namyśle rezygnuje z budowy, która uszkodziłaby ogród. Zapowiada, że złoży tylko - z elementów metalowych i szkła - ok. 60-metrową oranżerię, by także zimą można było usiąść w ogrodzie i napić się wina przy stoliczkach. -Proszę wszystkich uspokoić, nie zeszpecę Krakowa - zapewnia.

Będzie kontrola

Aneta Borowik, małopolska konserwator zabytków, zapytana o inwestycję obejmującą Pałac Lubomirskich (ul. św. Jana), dopowiada: - Nie dostałam żadnych informacji, że dzieje się tam coś niepokojącego. Trwają prace, na podstawie wydanego pozwolenia. Pozwolenie konserwatorskie zakładało wydrążenie podwórka i umieszczenie tam rzeczywiście kontrowersyjnych nowoczesnych funkcji - w podziemiach powstanie SPA i basen. Ale pozwolenie jest ważne, wydał je mój poprzednik. Jak dodała dr Borowik, ponieważ sprawa budzi emocje, wyśle na miejsce swojego pracownika, by zobaczył, jak prowadzone są prace, czy zgodnie z pozwoleniem. Wojewódzka konserwator komentuje, że inwestycja mocno ingeruje w przestrzeń dziedzińca i że na szczęście plan miejscowy dziś generalnie nie dopuszcza tego rodzaju podpiwniczeń podwórek. - To dobrze, bo takie podpiwniczenia na terenie zabytkowej zabudowy Starego Miasta nie są wskazane - mówi.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Bez żywego karpia na święta. Sieci rezygnują ze sprzedaży

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
strzelaja
do bramy i same chamy !
G
Gość
Wszystkie bramy sa otwarte. Zamknac ten swiatek zboczencow !!!
m
magister farmacji
Pytacie o nieustający ból du*y po wyborach na prezydenta Krakowa. Zalecam więcej maści i trollowanie wyłącznie na stojąco.
L
Lendamenda
Powinno sie zburzyc nowa hute symbol komunizmu i wyzysku. Powinno sie wrocic do pieknych czarnoziemow i zabudowy zabytkowej, ktorej przeciez tak malo zostalo.
t
tak
to samo na św stanisława 8b. Dobudowano piętro za zgodą konserwatora. Jednocześnie miasto sprzedając kamienicę pod numerem 12 zastrzegło że obiekt jest wpisany na liste UNESCO i nie jest dozwolone robienie nadbudowy. Dwie kamienice praktycznie sąsiadujace ze sobą i tak odmienne podejście tych samych władz.
l
lon
Pan dr Komorowski jest przykładem typowego malkontenta. Inwestycje, które przytacza to akurat udane propozycje nadania nowego znaczenia zniszczonym, zaniedbanym obiektom. Zwolennicy skansenu w Krakowie mogą cieszyć się zabudową ulicy Kalwaryjskiej... A mówiac poważnie, to w mieście jest całkiem dużo przykładów udanych rewitalizacji, a te, któe wołaja o pomstę do nieba zostały jakoś przypadkiem pominięte w powyższym artykule.
M
Mirror
Ale jak to funkcje sprzeczne z pierwotnymi? Pierwotna funkcja była mieszkaniowa, a przecież po to Majchrowski stworzył tego kmiota Łukasza Franka, aby mieszkańców z centrum przepędzić.
I
Ilo
Generalnie - także na Kazimierzu rzeźnia. Ostatnio obserwowałem niszczenie ciekawej kamienicy róg Miodowej i Bożego Ciała, urozmaicała pierzeję, tworzyłaby klimat gdyby inwestor był zmuszony do remontu zachowawczego. A tak - kolejna archiszopa z hotelem od wewnątrz. Czasami się zastanawiam po co za 20-30 lat ktoś przyjedzie do Krakowa, żeby obejrzeć hotele? Zero mieszkańców, zycia, tylko noclegownie jakich pełno w innych miastach europejskich z tym że skala Paryża czy Rzymu to nie malutki zabytkowy Kraków. Oni mogą pozwolić sobie na większe błędy my właścnie niszczymy dziedzictwo cudem zachowane dzięki wielu szczęśliwym zbiegom okoliczności.
j
janek
pozwolił zalać betonem zabytkowy most z 1868 nad ul. Grzegórzecką oraz zburzyć zabytkowy mur z 1906 roku wzdłuż ul. Blich? Oba wpisane do rejestru zabytków
k
krakus
glosowaliscie na betoniarza to niech was zabetonuje ....preclarka napisala wzorowo komentarz nic dodac nic ujac
p
preclarka
Tego zwolnili, ta zapowiada, że będzie lepiej… A jest?… Coraz gorzej - coraz większy syf i hollywood w najgorszym tego słowa znaczeniu… Pt prezydent ma to w d**** i jeszcze bezczelnie, zaraz po wyborach, zapowiada że będzie dalsze betonowanie miasta… Krakusy go wybierają (dlaczego? bo tak!) - karawana jedzie dalej - a z pięknego miasta, które mogło by być zadbane jak np. Bamberg lub Florencja i przyciągać normalnych turystów mamy bazar z pijanymi hordami angoli, szkotów i innych "dzikusów" wpadających na weekend zabalować i zarzygać miasto, przemierzany tam i z powrotem przez mafię meleksiarską z napisami getto, salt-mine-kebab - a starzy mieszkańcy krakowa przemykają chyłkiem, by nie zostać rozjechanymi lub nie wdepnąć w pawia czy psią kupę… duże zyski z tego bajzlu czerpie raptem kilka rodzin… reszta jest mięsem armatnim w czasie wyborów (w pełnym tego słowa znaczeniu) - i ma g***o do gadania… Ale wyraźnie tej reszcie taki stan odpowiada - no bo monopolowy na kaźdym rogu, a czasem nawet 2 lub 3… a mentalność taksiarsko-cinkciarska rodem z najgorszej komuny wciąż nadaje ton ogółowi… Paryża z tego nie zrobią - no bo nie ma metra i nie będzie… Bardziej to zaczyna przypominać Phnom Penh czy inny Pekin… oczywiście w mniejszej skali - i równieźoczywiście jest czym oddychać…
W
Wwo
Warto dodać że całe centrum jest totalnie zaciemnione. Ktos jakis czas temu wymienil oswietlenie ulic na durnowate lampy, ktore w ogole nic nie oświetlają. Wieczorem uliczki wokoło rynku zamieniają się w ponure zaciemnione zaułki.
r
rpc
To jest przerażające. Środek Krakowa powinien być święty! Jak go zniszczymy, to wszyscy g.. będziemy mieć, łącznie z chciwymi inwestorami. A ostatnio nawet w Rynku Głównym zauważyłem jakieś obrzydliwe konstrukcje na dachach niektórych kamienic. Ale urzędnikom przeszkadza nie to, a "zaburzanie widoku" przez mającą powstać nową kładkę. Szukają tematów zastępczych?
????????????
koparka dewelopera ? Kruk krukowi.............
z
zgraja bedoty turystycznej
to bauerzy i farmerzy ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska