https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zarzuty korupcyjne w magistracie. Za pieniądze i perfumy miały załatwiać lokale

Małgorzata Mrowiec
MATEUSZ TRZUSKOWSKI
Śledczy zatrzymali trzy urzędniczki miejskie zajmujące wysokie stanowiska. Według śledczych za łapówki załatwiały gminne mieszkania i lokale użytkowe. Działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego są pokłosiem artykułów „Dziennika Polskiego”.

**CZYTAJ WIĘCEJ:

Kiedy prezydent Jacek Majchrowski zauważy tę patologię?

**

Wtorkowe działania CBA pokazały skalę patologii w krakowskim magistracie, o której alarmowaliśmy na łamach „Dziennika Polskiego” od początku zeszłego roku. Wiele wskazuje, że w stolicy Małopolski, za łapówki, można było załatwić sobie atrakcyjne lokale w ścisłym centrum.

Śledczy zatrzymali we wtorek rano cztery osoby, w tym trzy urzędniczki miejskie: Katarzynę I. - dyrektorkę Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta, Bernadettę Sz. - kierowniczkę referatu lokali użytkowych w Zarządzie Budynków Komunalnych, Alicję N.-K. - jedną z kierowniczek magistrackiego Wydziału Skarbu. Zatrzymana została też pośredniczka Magdalena Z.

Ustalenia śledczych z CBA i prokuratury wskazują, że krakowskie urzędniczki w zamian za łapówki pomagały w uzyskaniu prawa do gminnych lokali użytkowych i mieszkalnych - m.in. przy ul. Szewskiej, Karmelickiej, św. Jana, Mostowej. Miały przekazywać, jakie oferty zostały złożone w przetargu na określony lokal, by można było złożyć korzystniejszą i wygrać go. „Pomoc” obejmowała też przekazywanie informacji o planach sprzedaży gminnych nieruchomości. Łapówki dla urzędniczek miały sięgać w sumie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wśród „podarków” były też perfumy. - Do zdarzeń, które są przedmiotem śledztwa, dochodziło w latach 2015-2017 - informuje Piotr Kaczorek z CBA.

Zatrzymane osoby zostały doprowadzone do prokuratury. Rozpoczęto przedstawianie im zarzutów, są przesłuchiwane w charakterze podejrzanych. - W środę okaże się czy będzie składany wniosek do sądu o areszt i czy będą stosowane inne środki zapobiegawcze np. zakaz opuszczania kraju czy poręczenie majątkowe - przekazała nam prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak.

Magistrat rozesłał lakoniczny komunikat. Napisano w nim m.in., że „wyjaśnienia pracowników urzędu w tej sprawie wyglądają na wiarygodne. Urząd nie dysponuje jednak narzędziami, które posiada prokuratura. W szczególności nie ma możliwości wnikania w relacje pozaurzędowe swoich pracowników”.

Pokłosie dziennikarskich publikacji

Agenci CBA zatrzymali we wtorek trzy krakowskie urzędniczki, które w zamian za łapówki pomagały w wygrywaniu przetargów na gminne nieruchomości. Zatrzymana została też pośredniczka w tym korupcyjnym procederze Magdalena Z. Wszyscy są od wtorku przesłuchiwani w krakowskiej prokuraturze. Śledczy zabezpieczali też we wtorek dokumenty w krakowskim magistracie i Zarządzie Budynków Komunalnych.

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w sprzedaży i wynajmowaniu gminnych lokali użytkowych i mieszkalnych krakowska delegatura CBA prowadzi pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Jest ono pokłosiem artykułów w „Dzienniku Polskim”. Na początku 2017 roku ujawniliśmy, że grupa osób związanych ze spółkami Viva i Viva2, wykorzystując bulwersującą przychylność władz Krakowa i kierownictwa Zarządu Budynków Komunalnych, przejmowała kontrolę nad kolejnymi gminnymi lokalami użytkowymi, ale też nad mieszkaniami w centrum miasta. W kulminacyjnym momencie lokali mieli siedem, w tym trzy przy jednej tylko ulicy: Szewskiej. I korzystali - z przyznawanych im przez urzędników - gigantycznych ulg w czynszu, choć nie wywiązywali się z zawartych umów, m.in. przeciągając w nieskończoność remonty.

Od „Zalipianek” do zatrzymań

Największe kontrowersje budził lokal przy ul. Szewskiej 24, przy samych Plantach, po dawnych „Zalipian-kach”. Spółka Viva2 (działały w niej i były z nią powiązane te same osoby, co z firmą Viva) wygrała przetarg i wynajęła ten lokal w 2015 roku. Przez 17 miesięcy spółka płaciła - za zgodą gminy - obniżony czynsz, bo... oficjalnie zajmowała się remontem. Jego końca jednak nie było widać, a to miejsce w sercu Starego Miasta pozostawało martwe. Do kasy miasta zamiast prawie 42 tys. zł miesięcznie za lokal, najemca odprowadzał wówczas niecałe 3,1 tys. zł. Podobny schemat działania - oczywiście przy aprobacie kierownictwa ZBK - Viva powielała w innych atrakcyjnych gminnych lokalach.

Ostatecznie Viva otworzyła przy Szewskiej 24 restaurację zaledwie na kilka miesięcy, po czym... oddała lokal znanej z telewizyjnych programów kulinarnych Ewie Wachowicz, dziś już także restauratorce (spółka sprzedała tzw. zorganizowaną część przedsiębiorstwa Ewie Wachowicz i wspólnikom).

Teraz okazuje się, że przetarg na wynajem tego lokalu, który wygrała Viva2, mógł być „ustawiony”. Podobnie jak aukcje i przetargi na co najmniej kilkanaście innych gminnych nieruchomości w Krakowie - mieszkań, lokali użytkowych i kamienic - w tym m.in. przy Rynku Głównym, ulicy Szewskiej, Karmelickiej, Mostowej, Szerokiej, Józefa, Urzędniczej 25 (m.in. tu chodzi o sprzedaż budynku), Pawlikowskiego, Stradomskiej...

Dzięki naszym publikacjom ludziom związanym ze spółką Viva i jej wspólnikami odebrana została już część wynajętych od gminy mieszkań, trwa odbieranie pozostałych. Chodzi o mieszkania ponad 80-metrowe przy ul. Szewskiej 4, Karmelickiej 16 i św. Sebastiana 36. Jak się dowiadujemy, one również są na liście adresów, których dotyczyły nieprawidłowości, o jakich informuje CBA. Podobnie jak figurują tam lokale użytkowe wynajęte przez Vivę przy Rynku Głównym 29 (gdzie miał powstać hostel) i przy ul. św. Jana 2.

Pieniądze, perfumy, pośrednicy

Do zdarzeń, które są przedmiotem śledztwa, dochodziło w latach 2015-17.

- Chodzi o łącznie parędziesiąt tysięcy złotych łapówek (ale również łapówką były np. perfumy) w zamian za ustawianie przetargów na kupno i najem lokali użytkowych i mieszkań. Osoby te pomagały w uzyskaniu prawa do lokali, przekazywały też szczegółowe informacje np. dotyczące ofert składanych w przetargach - mówi o zatrzymanych Temistokles Brodowski z CBA. Za łapówki urzędniczki miały przekazywać też taką dokumentację służbową jak plan sprzedaży nieruchomości. Jedna z urzędniczek przyjęła także pieniądze i perfumy za przychylność „na przyszłość”.

Co istotne, oprócz trzech urzędniczek, w ręce krakowskich agentów CBA wpadła we wtorek również Magdalena Z., pełnomocniczka spółki Viva2 (zawodowo zajmująca się pośrednictwem nieruchomościami). Miała uczestniczyć w procederze przekazywania łapówek. Przypomnijmy, że występowała też ona w filmowej reklamówce, którą za publiczne pieniądze nakręcili urzędnicy miejscy, by promować prywatny biznes spółki Viva2 w lokalu przy ul. Szewskiej.

Od samego początku bowiem prezydent Jacek Majchrowski, zamiast na poważnie zająć się ujawnianymi przez nas nieprawidłowościami, skupił się na zarzucaniu nam nierzetelności. Co prawda prezydent zlecił w ZBK przeprowadzenie kontroli wewnętrznej, ale... nie zostały objęte nią lokale, których dotyczyły największe kontrowersje.

Już po pierwszych naszych publikacjach na temat podejrzanych związków pracowników ZBK ze spółką Viva prezydent zaczął wykonywać zaskakujące ruchy personalne. W kwietniu 2017 roku - po tym jak prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie korupcji w ZBK - nową dyrektorką magistrackiego Wydziału Mieszkalnictwa została Katarzyna I., dotychczasowa kierowniczka Referatu Obsługi Mieszkańców w... ZBK. To ta sama Katarzyna I., która we wtorek została zatrzymana przez CBA.

Wtorkowe zatrzymania nie są pierwszymi w tej sprawie. Wcześniej do aresztu trafiło dwoje pośredników: Robert F. i Małgorzata P. CBA podkreśla, że śledztwo jest rozwojowe i niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.

Urząd współpracujący

Krakowski Magistrat we wtorek przed południem rozesłał do mediów komunikat, w którym Maciej Grzyb, dyrektor biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa, pisze:

„Wszystko wskazuje na to, że działania funkcjonariuszy mają związek ze śledztwem w sprawie osoby, która powoływała się na wpływy w Zarządzie Budynków Komunalnych. Wyjaśnienia pracowników urzędu w tej sprawie wyglądają na wiarygodne. Urząd nie dysponuje jednak narzędziami, które posiada prokuratura. W szczególności nie ma możliwości wnikania w relacje pozaurzędowe swoich pracowników. Nie przesądzając o winie czy niewinności pracowników urzędu, podtrzymujemy deklarację ścisłej współpracy z organami ścigania, przekazujemy dokumenty i będziemy czekać na wyniki śledztwa”.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Na jakiej podstawie twierdzisz, że robi wałki?
G
Gość
Czas pokaże. Na razie im nic nie udowodniono.
c
czytelnik
temat opisany w marcu 2017, czy nie macie o czym pisać?
8ola
Jaki pan taki kram.
w
wakacyjny gość
Pamiętajcie, że to co media piszą to jedno, poczekajmy co na to sąd.
H
Heniek 1001
Może to kwestia zbliżających się wyborów?
Y
Yyy&
Gdyby Majchroski nie tolerował takich zachowań to przypuszczam że Panie nie byłyby takie chętne do przekrętów. A tak mamy co mamy.
G
Gość
Gown.. to wam robi ta wasza partia ale w głowie .
G
Gość
W głowie się to nie mieści, wszędzie kłamstwa i krętactwo Człowiek całe życie pracuje na mieszkanie a tu takie akcje... Ja sama własnie kupiłam mieszkanie w Krakowie przez agencje ABCDOM, znaleźli mi piękne mieszkanie na Bronowicach.
p
pik#
Wszyscy w Krakowie wiedzą o przewałach w magistracie, a zwłaszcza dotyczących deweloperów i polityki mieszkaniowej. Dlaczego dopiero teraz przyszło CBA?
s
smoczyca
Przez ostatnie lata w Wydziale Mieszkalnictwa pod stołem rozdysponowano wiele lokali socjalnych. Ludzie czekają w kolejkach po 3-5 lat, ale niektórzy złodzieje kamienic maja tam chody i mogli dla "swoich" wywalanych lokatorów dostać lokale socjalne bez czekania. Taki kamienicznik musiał wyremontować na swój koszt dwa gminne mieszkania (max 40 tys) , jedno z nich dostawał "jego" lokator, kto i na jakich zasadach dostawał drugie? Zagadka...Co ciekawe, każdy takie przydział mieszkania odbywa się na mocy Zarządzenia Prezydenta. Te zarządzenia są "tajne przez poufne" i nie są publikowane na BIP-ie. Co okrywają Dyrektorzy i kierownicy w WM i dlaczego akurat te Zarządzenia Prezydenta nie są od lat publikowane? Dlaczego tylko "wybrani" kamienicznicy załatwiali takie transakcje, a inni nie? Kto o tym decydował? Na pewno nie szeregowi pracownicy WM....
p
podglądacz
Kolejny lub ten sam zwolennik tęczowych przebieranek.
k
konsTYtucJA
Kiedy redakcja zainwestuje w rzetelny sondaż prezydencki? Czy szkoda kasy, gdy nadal przepaść między Majchrowskim a całą resztą jest olbrzymia?
E
Ewa
... że Jackowi podoba się Avia !!
w
wilk2
Jak prezydent robi wałki to dlaczego jego pracownicy mają się ograniczać, też chcą zarobić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska