Joasia 12 lat temu miała wypadek, w którym złamała kręgosłup. Nie poddała się.
- Nie było czasu - śmieje się dziewczyna. - Musiałam skończyć liceum, zdać na studia. Pomogli mi przyjaciele i Fundacja Aktywnej Rehabilitacji (FAR), w której dziś jestem instruktorem - mówi.
Trzy lata temu koledzy namówili dzielną studentkę, aby spróbowała sił w rugby na wózku. - Zaczynałam w krakowskim zespole, który niestety już dziś nie istnieje - opowiada. - Dlatego dołączyłam do poznańskiej drużyny Piecobiogaz, ale trenuję na Śląsku - dodaje.
Energii i optymizmu może zazdrościć Joasi niejeden zdrowy, młody człowiek. Dziewczyna studiuje, pomaga innym niepełnosprawnym usamodzielniać się i oczywiście trenuje oraz gra. Niezwykłe zaangażowanie i jej sportowa pasja szybko przełożyła się na coraz lepsze wyniki poznańskiego zespołu, który właśnie awansował do grupy A Ligi Polskiej. O powołaniu krakowianki do kadry narodowej mówiono w kuluarach, jednak sobotnia decyzja selekcjonera zaskoczyła ją i bardzo ucieszyła.
- Niestety, mamy jeden problem - zdradza Iwona Opalińska, szefowa FAR. - Wózek, na którym podczas meczów jeździ Joasia, jest bardzo ciężki, daleko mu do zwrotnego sprzętu rugbystów kadrowych. Aby dobrze wypaść w Kanadzie, powinna przesiąść się na indywidualnie dla niej zrobiony wózek.
Okazuje się, że kosztuje on ok. 20 tys. zł. Rugbyści na wózkach nie mają dużych funduszy. - Dotacje ciągle są obcinane - przyznaje Joasia Goebel.
Może znajdzie się firma, która zasponsoruje Joasi profesjonalny wózek? Być może chcieliby pomóc krakowianie? Prosimy o kontakt z FAR, tel/fax: 12 356 57 91 lub bezpośrednio z Joasią, tel. 502-281-356.
Rugby na wózkach to nietypowa dyscyplina, łącząca elementy rugby, koszykówki i hokeja. Została stworzona w latach 70-tych przez niepełnosprawnych sportowców z Kanady, specjalnie dla osób z urazami kręgów szyjnych, cierpiących na niedowład czterech kończyn. Sport ten popularyzuje Fundacja Aktywnej Rehabilitacji.