Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska firma oszukiwała na tanich rejsach

Marta Paluch
archiwum Polskapresse
Sprawą opisywanych przez nas oszustw krakowskiej firmy ANA Charter, która zajmowała się czarterowaniem jachtów i organizacją rejsów, zajmuje się prokuratura. Prezes spółki Robert W. i jego były wspólnik Piotr W. usłyszeli zarzuty wyłudzenia pieniędzy od urlopowiczów.

Czytaj także: Kraków: oszukani żeglarze w prokuraturze

- Piotr W. ma 22 zarzuty, Robert W. 19. Wspólnie wprowadzali w błąd co do zamiaru i możliwości wywiązania się z umowy, którą podpisywali z klientami. Chodziło o organizację rejsów jachtami - mówi Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka prasowa krakowskiej prokuratury.

Przypomnijmy. W czerwcu zgłosili się do nas ludzie, którzy zapłacili od 2 do 5 tys. zł za rejsy jachtami po Europie. Pieniądze zostały wpłacone, ale wycieczki się nie odbyły. Zdenerwowani klienci nie mogli się dodzwonić do biura firmy, jej prezes również nie odbierał telefonu.

Firma, która ma swoją siedzibę w Krakowie, oferowała niezwykle atrakcyjne ceny. Zbyt atrakcyjne, jak twierdzili ci, którzy się na nie nie skusili. Krzysztof Chałupczak, kapitan jachtowy z Poznania, przyznał, że od początku ta oferta wydawała się podejrzana.

- Dwa tygodnie rejsu wysokiej klasy jachtem po Grecji kosztowało u nich 2 tys. zł. Taka cena jest zaniżona. Według moich obliczeń, a często pływam z przyjaciółmi, cena musi być przynajmniej dwa razy wyższa - dodaje.

Część oszukanych przez firmę klientów, mieszkańców różnych części Polski, złożyła w krakowskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dochodzenie obejmuje na razie 22 poszkodowanych, ale zarówno do śledczych, jak i do naszej redakcji wciąż zgłaszają się nowi.
Piotr W. nie przyznał się do winy. - Zeznał, że prowadził księgowość dla tej spółki i zorganizował dla niej rejs sylwestrowy. Będziemy to weryfikować - mówi prok. Marcinkowska.

Śledczy zastosowali wobec niego dozór, poręczenie majątkowe 30 tys. zł i zakaz opuszczania kraju. Zajęli też jego udziały w kilku spółkach i 7 tys. zł w gotówce. Robert W. przyznał się do winy. Powiedział, że z Piotrem W. poznali się w szkole i to on namówił go do prowadzenia wspólnego biznesu. Prezes również nie może opuszczać kraju i ma zablokowane pieniądze na kontach ANA Charter.
Jak oceniają poszkodowani, jest ich co najmniej 90 osób w całej Polsce. Swoje wrażenia opisali na stronie internetowej www.sailforum.pl.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska