Pierwsze mecze już w Hiszpanii nie tyle poprawiły, co raczej mocno popsuły atmosferę wokół kadry. Polska zremisowała po 0:0 najpierw Włochami, a następnie z Kamerunem.
– Po dwóch remisach wyczuwało się bardzo napiętą atmosferę – wspomina „Ajwen”. – Dochodziły do nas głosy, że już mają zwalniać trenera Piechniczka. Wiadomo, że na taki turniej, jak mistrzostwa świata, wycieczka jest dość szeroka. I już tam ktoś był gotowy przejąć po Piechniczku ekipę. Domagano się głowy Zbyszka Bońka, postulowano, żeby odstawić go od składu, bo ma zły wpływ na drużynę. W takich sytuacjach szuka się dziury w całym. Na szczęście chłopaki i trener Piechniczek wytrzymali presję i pokazali w meczu z Peru, na co ich stać.