https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie pielęgniarki liczą kroki, bo cierpną im łydki

Anna Górska
SOR w Rydygierze jest duży, a korytarze długie
SOR w Rydygierze jest duży, a korytarze długie Jan Hubrich
Pielęgniarki z oddziału ratunkowego Szpitala im. Rydygiera w Krakowie wyliczyły, że podczas 12-godzinnego dyżuru pokonują nawet 36 km. - Już w połowie dyżuru nie czujemy nóg ze zmęczenia. Nie nie chcemy pracować w takich warunkach! - mówią siostry.

Czytaj też:

Pielęgniarki wyposażyły się w krokomierze i obliczyły, że tylko w ciągu dwóch godzin, robiąc zastrzyki i zakładając kroplówki, pokonują 6 km. Pod koniec miesiąca (średnio dwanaście 12-godzinnych dyżurów) mogłyby zaimponować zawodowym chodziarzom, bo mają pokonane ok. 432 km.

- Już chętnie by finiszowały na tym dystansie - mówi z przekąsem Agata Misiura, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek w Rydygierze. - Panie skarżą się, że jest ich za mało, dlatego muszą się tyle nachodzić. Domagają się od dyrekcji zwiększenia obsady na oddziale ratunkowym. Aby solidnie uzasadnić swoje żądania, zaopatrzyły się w specjalistyczny sprzęt liczący kroki. Te kilometry nie są wyssane z palca - przekonuje szefowa Związku Pielęgniarek.

Oddział ratunkowy w Rydygierze został niedawno wyremontowany. Jest duży, jego powierzchnia to 1700 m kw. Dziennie trafia tu 30-36 pacjentów, opiekują się nimi cztery pielęgniarki. - To mało, powinno być sześć - podkreśla Misiura. - Wówczas pacjent będzie zadowolony i pielęgniarki nie będą padać ze zmęczenia po 12 godzinach biegania między salą obserwacyjną, segregacyjną i rentgenem. Nie mają nawet krzesła i biurka! Wpisy do kart robią, stojąc przy oknie - mówi Misiura.

Kobiety są zaniepokojone, gdyż dyrekcja rozważa zwolnienie sanitariuszy. Wtedy będą musiały przyjąć część ich obowiązków. - Nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji. Już teraz ledwo dajemy radę. Po dyżurach nie czujemy nóg! - żalą się.

Szczepan Wiecha, fizjolog sportu z Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie (na co dzień pracuje ze sportowcami), przyznaje, że pielęgniarki z Rydygiera mogą czuć uciążliwy ból w łydkach i mieć objawy zmęczenia. Wątpi jednak, by w ciągu 12 godzin panie pokonywały 36-kilometrową trasę. - To niemożliwe! W 12 godzin można pokonać 36 km, ale trzeba iść bez przerwy w normalnym tempie, czyli ani zbyt szybkim, ani powolnym krokiem. Pielęgniarki zaś robią zastrzyki, opatrunki, zakładają kroplówki i na pewno podczas tych czynności nie chodzą, zatrzymują się. Szacuję, że dziennie zaliczają 10, najwyżej 15 km! - wylicza Wiecha.

Dodaje, że krokomierzom nie warto ufać, bo rejestrują każdy ruch człowieka, a nie tylko kroki. - Podczas robienia zastrzyku urządzenie zarejestruje np. 36 drgań, a tak naprawdę pielęgniarka cały czas stała - mówi fizjolog. Dyrekcja szpitala nie planuje zwiększenia obsady na oddziale ratunkowym. Zdaniem Wojciecha Szafrańskiego, prezesa Rydygiera, obecna jest wystarczająca. - Zgadzam się, że pielęgniarki dużo chodzą, no bo oddział jest duży - kwituje prezes.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zapracowane
ha ha przemeczone to proponmuje prace na ósemki ciekawe ile z nich pracuje dodatkowo w innych szpitalach panie dyrektorze prosze to sprawdzic
z
zapracowane
ha ha przemeczone to proponmuje prace na ósemki ciekawe ile z nich pracuje dodatkowo w innych szpitalach panie dyrektorze prosze to sprawdzic
r
ratowniczek
ja jestem bez [pracy i chetnie sie z wami siostry zamienie widocznie robic wam sie nie chce jestem ratown ikiem a z tego wynika ze tylko my mezczyzni jestesmy przystosowani do pracy na sorze wiec bierzcie sie panie do roboty i nie placzcie na wasze miejsce sa chetni wiec trzymajcie sie na bacznosci
r
ratowniczek
To śmieszne w całym Krakowie tylko one sa takie przemeczone a w innych szpitalach to juz dawno nie ma sanitariuszy tak sie sklada ze bywam na sorze w Rydygiera i jeszcze nigdy nie widziałem tam zapracowanej pielegniarki moze w koncu wezma sie do pracy
t
tola
proponuję niech pracująp po 8 godzin .Napewna się nie przemęczą
o
ogolony
30 pacjentów pani misiura chyba przesadza 130 to sie zgodze ale nie 30 co to za szpital w Krakowie nie choruja nie wolno im rozwiązać związki zawodowe
@@@@
Słaby ten fizjolog w rachunkach
j
jacek
tak jest po prywatyzacji
r
rat. med.
za życie chorego odpowiada lekarz pielęgniarka lub ratownik, co będzie jak pielęgniarka lub ratownik się pomylą??? odpowie lekarz!!!??? zastanów się i poczytaj zakres obowiązków tych grup zawodowych
-
ZA ŻYCIE ODPOWIADA LEKARZ!!!
k
kws
Niech założą krokomierze np. pomocnikowi cięciowego przy pile poziomej na stolarni :) Ciekawe ile kilometrów przez 8 godzin by mu wyszło.
...
nie jest w stanie, niech zrobi miejsce innym...
K
Kasia
Tylko że pielęgniarka odpowiada za życie i zdrowie pacjentów, a fliziarz najwyżej za krzywą fugę...
Jest chyba oczywiste że zmęczona, obolała, przepracowana nie jest w stanie zapewnić dobrej opieki.
m
matka polka
a teraz wyobrazmy sobie te pielegniarki w wieku 67 lat na oddziale.... Z calym szacunkiem ale chyba bym nie chciala miec robionego zastrzyku czy zakladanej kroplowki przez pielegniarke w tym wieku - zmeczona, obolala itp....
c
cud
teraz ....kolej na "wyliczenia" >>> lekarzy....!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska