- Świętowaliśmy właśnie w remizie dzień babci i dziadka, gdy zawyły syreny, alarmujące o pożarze - relacjonuje Józef Jabłoński, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Krasnem Potockiem w gminie Chełmiec.
Płonął drewniany dom, który zamieszkiwała czteroosobowa rodzina. Ochotnicy zaryzykowali zjazd ze stromej, nieodśnieżonej drogi. Kolejne wozy bojowe nie były w stanie zjechać do pożaru. Na szczęście strażakom mimo to udało się ugasić ogień, by nie objął stodoły.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce dom stał już w płomieniach. Nie nadaje się do zamieszkania – uważa Józef Jabłoński.
Prawdopodobną przyczyną pożaru był wybuch butli gazowej. W czasie gdy pojawił się ogień, w domu przebywała jedna osoba. Kobieta z poparzoną rękę trafiła do szpitala.
Po zakończonej akcji sami strażacy potrzebowali pomocy. Nie byli w stanie wyjechać wozem bojowym po stromym zboczu. Udało się wyciągnąć strażacki samochód z pomocą ciągników.
Autor: Katarzyna Gajdosz, Gazeta Krakowska