Służby mundurowe - leśnicy, policjanci, strażacy, ale też pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tylko w solidarności i wspólnym działaniu widzą szansę na ochronę przeciwpożarową, a tym samym ochronę natury, ale też mienia, zdrowia, a nawet życia mieszkańców regionu. To właśnie instytucje z powiatu gorlickiego odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli, bezpieczeństwo przeciwpożarowe, bezpieczeństwo terenów leśnych oraz właściwy rozwój gruntów rolnych zwróciły się z apelem o zaprzestanie wiosennego wypalania traw.
- Wypalane tereny i grunty rolne często graniczą z zabudowaniami gospodarskimi i mieszkalnymi oraz terenami leśnymi. Ogień w bardzo szybkim tempie i w sposób niekontrolowany przez człowieka może przenieść się na kolejne grunty lub lasy i powodować zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, a także dla zwierząt gospodarskich i całych domostw - mówi Konrad Barczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Gorlice.
Wtóruje mu brygadier Dariusz Surmacz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Gorlicach. Właśnie z danych PSP, ale też KPP w Gorlicach wynika, że w tym roku odnotowano już blisko 60 pożarów traw. Dla porównania, w minionym, całym 2024 roku takich zdarzeń było ich 83. Skala tegorocznych podpaleń nieużytków jest przerażająca. Okazuje się jednak, że podpalenia traw to proceder ogólnopolski.
- Do końca lutego tego roku strażacy do płonących traw w całym kraju wyjeżdżali już 2800 razy, a w ubiegłym roku na terenie Polski w tym samym okresie takich wyjazdów było 800 - podaje Dariusz Surmacz.
Straty, które mogą powstać wskutek nieodpowiedzialnego wiosennego wypalania pozostałości roślinnych, są nieraz trudne do oszacowania, a koszty akcji ratowniczych, odnowienia terenu leśnego, czy przywrócenia właściwości gruntu rolnego są ogromne.
- Warto nadmienić, że w tym czasie, gdy strażacy i samochody pożarnicze wyjeżdżają do wypalania traw, ktoś może potrzebować innej pomocy i ta pomoc może nie przyjść na czas, ponieważ strażacy będą zajęci gaszeniem pożarów nieużytków - dodaje strażak. Apeluję do rodziców, by kontrolowali, jak bawią się ich dzieci. Niejednokrotnie to one są bowiem są sprawcami tych pożarów, bo chcą sprawdzić czy przyjedzie straż, chcą obserwować akcję gaśniczą - przestrzega.
Wypalania traw zakazują przepisy ustaw o ochronie przyrody i o lasach, a kodeks wykroczeń przewiduje za to karę wysokiej grzywny.
- Za wypalanie traw oraz suchych pozostałości roślinnych grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, albo grzywna nawet do 30 tys. złotych. Jeśli w wyniku podpalenia traw dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie życia wielu osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat - mówi podkomisarz Gustaw Janas, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
Gorlicka policja co roku prowadzi działania związane z kontrolowaniem miejsc zagrożonych wypalaniem traw i nieużytków. W tym roku również przy użyciu dronów. To dzięki nim zasięg, jak i obszar objęty kontrolą jest bardzo duży.
- Do tej pory udało się wykryć czterech sprawców podpaleń, z czego trzech zostało ukaranych mandatem od 50 do 500 złotych. Takie działania będą prowadzone na terenie całego powiatu gorlickiego przez kolejne kilka tygodni - zapowiada policjant.
