Krynica - Zdrój/Muszyna. Uzdrowisko jest o krok od przejęcia dworca PKP. Z kolei w Muszynie impas w rozmowach [ZDJĘCIA]

FLESZ - Elektro Zwroty - nowość od InPost

Rozmowy dotyczące przejęcia dworca i sąsiednich działek prowadzone były jeszcze za kadencji Dariusza Reśki, poprzedniego burmistrza Krynicy. Reśce zależało nie tylko na samym obiekcie, ale przede wszystkim sąsiednim placu, na którym planowano wybudować parking na 200 miejsc. Niestety, ówczesnym władzom gminy nie udało się porozumieć ze spółką PKP S.A.

- Chcę wreszcie zamknąć ten temat - mówi dzisiaj w rozmowie z nami burmistrz Piotr Ryba.

Podkreśla, że dworzec jest nieczynny od ponad 10 lat, ale w związku z planowaną linią kolejową z Podłęża do Piekiełka, warto jak najszybciej rozpocząć jego modernizację.

- Mieliśmy zakupić obiekt jeszcze w tym roku, ale na przeszkodzie stanęły skomplikowane procedury ze strony PKP. Liczę, że w przyszłym roku całą sprawę uda się załatwić jednym aktem notarialnym - wyjaśnia.

Aby pozyskać budynek dworca gmina będzie musiała wyasygnować 1 mln 800 tys. zł. To jednak nie koniec wydatków bo remont obiektu pochłonie kolejne kilkanaście milionów.

- Aby sprostać temu zadaniu będziemy musieli aplikować o dofinansowanie ze środków unijnych - zaznacza burmistrz Krynicy -Zdroju.

Ponieważ według klasyfikacji PKP obiekt ma status dworca turystycznego, nawet po ewentualnym przejęciu przez gminę, będzie musiał spełniać funkcję transportową. Co gmina planuje w pozostałej części budynku?

- Bierzemy udział w projekcie "Dialog", którego celem jest budowa postawy do budowy tzw. inteligentnego miasta, czyli smart city. Być może cześć pomieszczeń będzie wykorzystana np. do stworzenia laboratorium dialogu - zastanawia się dzisiaj.

Burmistrz nie rezygnuje również z pomysłu budowy parkingu, bo uzdrowisko boryka się z brakiem miejsc parkingowym zarówno dla mieszkańców, jak i przede wszystkim turystów.

- Czekamy z naszymi decyzjami na działania PKP S.A. - podsumowuje.

Bartłomiej Sarna z Zespołu Prasowego PKP S. A., zapewnia, że sprawa przekazania dworca oraz trzech działek w sąsiedztwie jest na zaawansowanym etapie. Oprócz sfinalizowania zakupu dworca, gmina pozyska także bezpłatnie wspomniane trzy działki, które mają zostać przeznaczone na realizację zadań własnych samorządu w dziedzinie transportu.

- Do finalizacji transakcji konieczne jest jeszcze uzyskanie wewnętrznych zgód korporacyjnych, a także zgody właściwego ministerstwa, do czego zobowiązują PKP S.A. przepisy prawa - tłumaczy.

Potwierdza, że zakończenie wszystkich procedur związanych z interesującymi gminę nieruchomościami może nastąpić w przyszłym roku.

Muszyna to kolejne sądeckie uzdrowisko, które prowadziły rozmowy z PKP S.A. w sprawie przejęcia nieczynnego od lat dworca. W tym przypadku negocjacje utknęły jednak w martwym punkcie, zaś punktem spornym stała się wycena obiektu i warunki jego użytkowania.

- Na początku wydawało się, że będziemy w stanie osiągnąć porozumienie. W grę wchodziło zbycie dworca w trybie mieszanym, czyli za częściową odpłatnością. Z naszej strony zobowiązaliśmy się do remontu obiektu oraz dostosowania go do potrzeb pasażerów - wyjaśniał "Gazecie Krakowskiej" burmistrz Jan Golba.

Część budynku miała spełniać funkcje związane z obsługą ruchu kolejowego, reszta zaś zostałaby wykorzystana na potrzeby różnych gminnych jednostek. Gmina starała się o pozyskanie środków unijnych na remont dworca, ale w międzyczasie PKP S.A. opracowała nowe wytyczne odnośnie przekazywania nieruchomości. Zostały one przedstawione władzom gminy w 2020 roku, i jak mówi Bartlomiej Sarna, spółka nie uzyskała odpowiedzi ze strony samorządu, który, jak z kolei wyjaśnia Jan Golba, nie jest zainteresowany nową propozycją PKP. Teraz obydwaj partnerzy uzależniają swoje dalsze postępowanie w tej sprawie od decyzji drugiej strony.