https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój podsumowuje udany sezon wakacyjny. Dwa miliony złotych w kasie gminy z tytułu opłaty uzdrowiskowej

Alicja Fałek
W lipcu i sierpniu bywały dni, że ciężko było przejść krynickim deptakiem. W uzdrowisku było tłoczno
W lipcu i sierpniu bywały dni, że ciężko było przejść krynickim deptakiem. W uzdrowisku było tłoczno Damian Radziak
Władze Krynicy-Zdroju sezon wakacyjny 2024 uważają za udany. Mimo braku rządowego wsparcia w postaci bonu turystycznego, w sądeckim uzdrowisko tylko w lipcu i sierpniu udzielono ponad 300 tysięcy noclegów. To przekłada się na ponad 2 mln zł, które zasilą gminny budżet z tytułu opłaty uzdrowiskowej.

Turystów odwiedzających w miesiącach wakacyjnych Krynicę-Zdrój było znacznie więcej, niż 300 tysięcy.

- Opłaty uzdrowiskowej nie wnoszą turyści jednodniowi i wiadomo, że jest też jakaś część osób, która mimo spędzonego noclegu opłaty nie odprowadziła. Tak czy inaczej to był dobry rok. Trzeba wziąć pod uwagę, ze nie ma już bonu turystycznego, który jeszcze w poprzednie wakacje można było wykorzystać – zaznacza Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju.

Jak dodaje, w uzdrowisku urlop spędzali nie tylko Polacy, ale też wielu obcokrajowców. Przed laty dominowali turyści z Rosji i Ukrainy. Teraz to przede wszystkim Słowacy oraz Węgrzy, ale na ulicach słychać także język włoski i francuski.

Krynica stara się przyciągać turystów cyklicznymi imprezami, jak chociażby 57. edycja Festiwalu im. Jana Kiepury, czy Hubertus Krynicki, ale też nowymi – Międzynarodowe Mistrzostwa Strongmanów. Wrzesień to duże wydarzenie kongresowe, czyli Krynica Forum, które odbędzie się w dniach 18-20, a gościem honorowym będzie prezydent RP Andrzej Duda.

Daniel Lisak, kierownik biura Krynickiej Organizacji Turystycznej potwierdza, że tegoroczny sezon pod względem liczby turystów był porównywalny do poprzedniego, który był bardzo dobry.

- Zmieniła się jednak specyfika turystów, którzy przyjeżdżają do Krynicy, ale to trend ogólnopolski. Widać, że szukają oszczędności na każdym kroku. W cenie są apartamenty, gdzie rodziny całe przyjeżdżają i mogą na własną rękę się żywić. Wtedy koszt wyżywienia nie jest odczuwalny, bo to samo wydaliby u siebie w swoim miejscu zamieszkania – wyjaśnia Lisak. - Przez to, ale także przez wzrost najniższego wynagrodzenia, spada rentowność lokali gastronomicznych. Wydają mniej posiłków, a koszt utrzymania pracownika rośnie, podobnie jak produktów żywnościowych i mediów.

Turyści, zwłaszcza rodziny z dziećmi, wybierali krótsze pobyty, oszczędzali na posiłkach w restauracjach, wybierali atrakcje w promocyjnych cenach lub szukali tych darmowych.

Pustynia Błędowska, czyli największa atrakcja turystyczna w powiecie olkuskim

od 16 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska