Sędziowie byli dla Krzysztofa Głowackiego bardzo surowi w tym pojedynku. Punktowali 119:109, 117:111, 117:111 na korzyść Ukraińca. Wiele osób z takim werdyktem się nie zgadzało. Owszem, Ołeksandr Usyk wyraźnie przeważał w tym pojedynku, ale większość ekspertów zgodnie twierdziła, że aż takiej dominacji w ringu nie było widać, zwłaszcza w pierwszych sześciu rundach.
Głowacki nie zamierzał jednak z sędziami polemizować. Porażkę przyjął z pokorą.
- Przyjmuję i zgadzam się w tym werdyktem. Czuję się teraz tak, jakby świat zawalił mi się na głowę. Wszystkich bardzo przepraszam - powiedział Głowacki po walce.
Przepraszać „Główka” w zasadzie nie miał za co, bo pokazał wielkie serce do walki w tym pojedynku.
Poniżej zobaczyć można trzy ostatnie rundy walki Krzysztof Głowacki - Ołeksandr Usyk, którego stawką był pas mistrza świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej.
Opracował: ŁŻ