Ciemnoskóry ksiądz jest ulubieńcem mieszkańców Skawinek. Głosi kazania, spowiada, odwiedza chorych i prowadzi spotkania z młodzieżą.
Parafianie podczas odwiedzin duszpasterskich, mają do niego mnóstwo pytań, niekoniecznie związanych z wiarą. Szczególnie ciekawi Indii są starsi mieszkańcy Skawinek, z których wielu w życiu nie wyjeżdżało dalej niż do pobliskiego Krakowa. Ci dopytują się duchownego o rodzinę, warunki życia, urodę hinduskich dziewcząt, o zwyczaje kulinarne ....
On odwzajemnia ciekawość. – Ja się dziwię czemu na traktor mówicie "capek" i jak dajecie sobie radę z zimą i śniegiem – śmieje się 43-letni ksiądz Saby George z Indii.
O rasizmie i nietolerancji nie chce mówić. Można odnieść wrażenie, że to dla niego niewygodny temat. – Nigdy tu mnie nic złego nie spotkało – zapewnia tylko.
Jak z Azii trafił do jednej z najmniejszych parafii w Małopolsce? Jak odnalazł się w Skawinkach i dlaczego prosił przełożonego klasztoru by zabrał go z Polski z powrotem do domu? Jak się spowiadał i rozgrzeszał wiernych, kiedy nie rozumiał ich języka?
Więcej w piątkowym wydaniu Gazety Krakowskiej.