Ostatnio radni dostali do ręki kolejny argument w postaci wypadku, do jakiego doszło w tym miejscu w ubiegły piątek. Kierowca hondy, 69-letni mieszkaniec Książa Wielkiego, potrącił znajdującą się na przejściu 56-letnią mieszkankę Rzędowic. Mężczyzna wyjeżdżał z Rynku i kierował się w stronę Miechowa. W wyniku uderzenia kobieta doznała pęknięcia miednicy.
Potrącona miała podwójnego pecha, ponieważ karetka parkująca na miejscowej podstacji akurat wyjechała do wezwania i trzeba było czekać na przyjazd ambulansu z Miechowa. Całe zdarzenie spowodowało też spore utrudnienia na drodze. - Przytomnością umysłu wykazał się kierowca autobusu turystycznego z Kielc, który akurat tamtędy przejeżdżał. Zasłonił kobietę swoim pojazdem i zaczął ręcznie sterować ruchem - mówi wójt Książa Marek Szopa.
Na razie policja miechowska nie przesądza jaka była przyczyna wypadku. - Kierujący był trzeźwy. Czynności wyjaśniające są w toku - informuje Lidia Kyzioł z KPP w Miechowie.
Przypomnijmy, że Rada Gminy w Książu Wielkim zwracała uwagę Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na problem oznakowania przejść dla pieszych w centrum miejscowości. W odległości około 40 m od siebie znajdują się tam dwa takie przejścia. Jedno z nich (od strony Jędrzejowa) jest wyposażone w znak d6, drugie nie. I choć trudno przesądzić, czy akurat w tym wypadku sprawa ta miała jakiekolwiek znaczenie, to faktem jest, że do wypadku doszło na „pasach” bez dodatkowego oznakowania.
Zdaniem GDDKiA nie ma podstaw, by na wspominanym skrzyżowaniu stosować dodatkowe oznakowanie, gdyż miejsce jest zlokalizowane na skrzyżowaniu i nie występuje tam duże zagrożenie bezpieczeństwa.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
