https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skrzyżowanie grozy w Nowej Hucie. Karambol, dachowanie, kilkunastu rannych. Czy wprowadzone zmiany cokolwiek dają?

Aleksandra Łabędź
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Dramatyczny wypadek, który miał miejsce 14 kwietnia br. na skrzyżowaniu al. Róż z ul. Edwarda Rydza-Śmigłego w Nowej Hucie kolejny raz sygnalizuje, jak bardzo duży problem z tym miejscem mają kierowcy oraz urzędnicy. Zaledwie miesiąc temu doszło tam również do dachowania samochodu osobowego. Tymczasem kilka tygodni temu wykonano tam wyspy oraz umieszczono dodatkowe oznaczenie nakazu jazdy z prawej strony oraz znaki „ustąp pierwszeństwa". Czy jest to wystarczające? We wtorek, 15 kwietnia przeprowadzono wizję terenową.

Źródło materiału wideo: Sebastian Piekarek - Radny Nowej Huty

Dramatyczny wypadek z udziałem autobusu miejskiego w Krakowie

W poniedziałek, 14 kwietnia wczesnym popołudniem doszło do dramatycznego wypadku na skrzyżowaniu al. Róż z ul. Edwarda Rydza-Śmigłego w Nowej Hucie. Aż 19 osób zostało w nim poszkodowanych. Cztery są w stanie ciężkim. Ranni trafili do szpitali w Krakowie i Olkuszu. Prokuratura prowadzi sprawę, o zarzutach i kwalifikacji czynu powiadomi w środę, 16 kwietnia. Niewykluczone, że mężczyzna, który prowadził samochód osobowy, usłyszy zarzuty dotyczące spowodowania katastrofy w ruchu lądowym (grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności). Wstępne badania wykazały, że był trzeźwy.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem osobowym nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu autobusowi, doszło do zderzenia pojazdów, następnie autobus uderzył w latarnię i po chwili w drzewo.

Policjanci poinformowali, że kierujący samochodem osobowym to 24-letni obywatel Ukrainy (choć auto oznaczone było nazwą jednej ze znanych firm przewozowych, mężczyzna w czasie wypadku miał nie świadczyć usług przewozowych).

Dachowanie samochodu osobowego w Nowej Hucie

Zaledwie miesiąc wcześniej, 15 marca br. ok godz. 13:55 na skrzyżowaniu al. Róż z ul. Rydza-Śmigłego doszło do zdarzenia drogowego z udziałem pojazdu Komunikacji Miejskiej. W zdarzeniu jeden z samochodów, SUV, znalazł się na dachu.

Mateusz / Platforma Komunikacyjna Krakowa-PKK

Jak wówczas informowała nas Małopolska Policja, kobieta kierując mazdą zignorowała konieczność ustąpienia pierwszeństwa, uderzyła w citroena, a równocześnie w autobus. Citroen wjechał w wysepkę na drodze i dachował. W kolizji nikomu się nic nie stało. Kobieta kierująca mazdą zapłaciła mandat w wysokości 1500 zł i otrzymała 10 punktów karnych.

Krakowscy radni zwracali uwagę na ten problem od lat

- W zeszłym roku w wakacje wnioskowałem do prezydenta o poprawę oznakowania - wtedy rzeczywiście nie było widać znaków. Dzisiaj sytuacja się zmieniła, znaki są lepiej widoczne, a mimo to doszło do dramatycznego incydentu. Być może to co zrobił prezydent było niewystarczające, albo dalej są problemy z widocznością? Trzeba się temu dokładnie przyjrzeć, porozmawiać z kierowcami, dlaczego jeżdżą tak mimo oznakowania, bo może jest jakiś błąd w organizacji, którego nie dostrzegają urzędnicy? - mówi nam radny miejski Michał Drewnicki, członek Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.

Pod koniec lipca minionego roku radny zwracał uwagę na liczne wypadki i kolizje na wspomnianym skrzyżowaniu. Zaznaczał, że to "codzienność mieszkańców Nowej Huty".

- Jest niebezpiecznie. Napisał do mnie mieszkaniec, który znalazł przyczynę: zasłonięty znak “ustąp pierwszeństwa” przez znak “przejście dla pieszych”. Bardzo serdecznie proszę o poprawę widoczności znaku “ustąp pierwszeństwa”. Drobna zmiana, a może zakończyć gorszący spektakl z wypadkami w tym miejscu. Skoro urzędnicy potrafią dobrze znaczyć przejścia dla pieszych, to z pewnością uda się to ze znakami określającymi pierwszeństwo na skrzyżowaniu - pisał radny Drewnicki.

Na problem skrzyżowania zwracał też uwagę jeszcze w październiku minionego roku radny miejski Edward Porębski, wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury, który pisał w interpelacji: - W imieniu mieszkańców Nowej Huty oraz wszystkich uczestników ruchu poruszających się w rejonie skrzyżowania alei Róż z ulicą Rydza-Śmigłego zwracam się z prośbą o interwencję w sprawie zmiany organizacji ruchu w tej lokalizacji. Projekt na wprowadzenie przedmiotowej zmiany został zaktualizowany, gdyż poprzedni stracił ważność) i w sierpniu br. przekazany do ZDMK do realizacji. Panie Prezydencie, na niniejszym skrzyżowaniu bardzo często dochodzi do kolizji i wypadków, a wprowadzenie przedmiotowych zmian w znacznym stopniu powinno się przyczynić do poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie. W związku z powyższym, w imieniu swoim i mieszkańców proszę o pilne załatwienie sprawy - pisał.

Władze miasta obiecały wykonanie prac

Wówczas wobec interpelacji radnych z odpowiedzią przyszedł wiceprezydent Krakowa, Stanisław Kracik, który najpierw na zapytanie radnego Drewnickiego z lipca 2024 r. wyjaśniał, że w celu niezwłocznej poprawy bezpieczeństwa na wskazanym skrzyżowaniu, ZDMK do 2 sierpnia 2024 r. zamontuje wskazany znak A-7 - "ustąp pierwszeństwa", tak aby dla kierujących był on widoczny z odpowiedniej odległości.

- Nowy projekt stałej organizacji ruchu dla skrzyżowania ul. Rydza-Śmigłego i al. Róż został zatwierdzony w Wydziale Miejskiego Inżyniera Ruchu 31 lipca 2024 r. i przekazany 1 sierpnia 2024 r. do ZDMK do zrealizowania w terenie. Wskazany projekt planowany jest do wdrożenia w okresie wiosennym w 2025 r. Realizacja ww. zadania uwarunkowana jest od zabezpieczenia stosownych środków finansowych oraz, z uwagi na konieczność przeprowadzenia prac związanych z frezowaniem i malowaniem oznakowania poziomego, wykonania ich w odpowiednich warunkach atmosferycznych. W celu dodatkowego zwrócenia uwagi na fakt, że ul. Rydza-Śmigłego stanowi drogę podporządkowaną w stosunku do ul. alei Róż, na wlotach ul. Rydza-Śmigłego zaprojektowane zostały wyspy dzielące, dzięki którym zmianie ulegnie tor jazdy samochodów (wprowadzone zostaną słupki przeszkodowe U-5a wraz ze znakami C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku" oraz dodatkowo zostaną powtórzone znaki A-7 „ustąp pierwszeństwa”). Wyznaczone zostaną również dodatkowe miejsca do parkowania - wyliczał wówczas Kracik.

Marcin Banasik

Obiecywane prace udało się wykonać, jednak mimo to, kierowcy poruszający się po skrzyżowaniu w Nowej Hucie nadal mają problemy i wciąż dochodzi do bardzo groźnych wypadków.

- Trzeba zaznaczyć, że wszystkie te zmiany mają charakter korekt poprawiających czytelność i widoczność, natomiast nie są to znaczące zmiany, zasady ruchu drogowego oraz zasady pierwszeństwa przejazdu przez skrzyżowanie – nie zostały zmodyfikowane - wyjaśnia Dominika Jaźwiecka z biura prasowego krakowskiego magistratu.

Mieszkańcy domagają się znaku "stop"

Po publikacji tekstu o dramatycznym wypadku na nowohuckim skrzyżowaniu skontaktowała się z nami pani Justyna Mądro, która wyjaśniła nam, że temat problemu tego miejsca zna od lat.

- Na początku marca kierowałam pismo do Zarząd Dróg Miasta Krakowa z prośbą o postawienie znaku "stop" na tym skrzyżowaniu i przekierowano mnie do Urzędu Miasta Krakowa - za organizację ruchu jest tu odpowiedzialny Wydział Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury. Na moją prośbę o ustawienie znaku "stop", zastępca dyrektora Wydziału Michał Mikołajczyk, wysłał mi pismo, w którym poinformował, że nie postawią tu znaku "stop", ponieważ, cytuję: "Prowadzić to może do deprecjacji znaku stop" - pisze w wiadomości przesłanej do redakcji pani Justyna Mądro.

W odpowiedzi, którą mieszkanka otrzymała od przedstawiciela ZDMK możemy przeczytać: - W odpowiedzi na przekazany wniosek ustawienia znaku B-20 "stop na ulicy Rydza Śmigłego w rejonie skrzyżowania z aleją Róż informuję, że oznakowanie stosuje się w określonych sytuacjach jak np. brak dostatecznej widoczności, co nie ma miejsca na przedmiotowym skrzyżowaniu. Zastosowanie znaku B-20 w miejscu tego niewymagającym prowadzi do jego deprecjacji. Ponadto pragnę zauważyć, że podczas jazdy z prędkością obowiązującą w ciągu ul Rydza-Śmigłego, a także zachowaniu szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych znajdującego się przed skrzyżowaniem zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie ma problemu z zauważeniem znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" oraz oznakowania poziomego w postaci linii warunkowego zatrzymania P-13.

Dalej pani Justyna wskazuje też: - Nie upieram się przy znaku "stop", nie jestem specjalistką od organizacji ruchu. Natomiast znak "ustąp pierwszeństwa" był tam wiele lat i to nie pomagało. Podczas przebudowy w marcu dodano drugi znak "ustąp pierwszeństwa" i takie są skutki, że był tragiczny wypadek.

Radny miejski Rafał Zawiślak w rozmowie z nami wyjaśniał, że skrzyżowanie już teraz jest mocno oznakowane, lecz mimo to część kierowców to ignoruje. Po rozmowie z radnymi z dzielnicy XVIII Nowa Huta zaznaczył, że nad tematem skrzyżowania trzeba się raz jeszcze pochylić i rozważyć chociażby wprowadzenie w tamtym miejscu znaku "stop". Zawiślak zapowiedział, że rozważy przygotowanie interpelacji w tej sprawie.

- Od lat wiadomo, że to skrzyżowanie jest wyjątkowo niebezpieczne, również mieszkańcy wielokrotnie nam to sygnalizowali. Dlatego interweniowałem w tej sprawie już dwa razy, po raz pierwszy u Miejskiego Inżyniera Ruchu jeszcze w sierpniu 2023 roku, a drugi raz przed niespełna miesiącem w magistrackim Wydziale Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury. Ostatnia odpowiedź nadeszła już po niedawnych zmianach organizacji ruchu – które, jak pokazuje wczorajsze dramatyczne wydarzenie, prawdopodobnie są niewystarczające. Należało posłuchać mieszkańców i przy okazji remontu na przykład stworzyć tam rondo albo przynajmniej wzniesione przejście dla pieszych. Mam nadzieję, że ten wypadek wreszcie przekona urzędników do dalej idących i skutecznych rozwiązań - dodaje radny miejski Łukasz Gibała.

Potrzeba konkretnych działań

- To dramatyczne zdarzenie z 15 kwietnia nie było czymś, czego nie można się było spodziewać – przeciwnie, od lat sygnalizowaliśmy, że to jedno z najbardziej kolizyjnych skrzyżowań w całym mieście, wymagające pilnych działań i zwiększenia poziomu bezpieczeństwa. Od dawna mówiliśmy, że to miejsce jest tykającą bombą komunikacyjną – niemal co miesiąc dochodziło tam do stłuczki, wymuszenia, ostrego hamowania, a niekiedy również potrącenia. Ostrzegaliśmy, że w końcu dojdzie do tragedii, jeśli nie zostaną wprowadzone rozwiązania systemowe - mówi nam Sebastian Piekarek radny Dzielnicy XVIII Nowa Huta.

Dalej zaznacza, że od wielu lat Rada Dzielnicy XVIII zgłaszała problemy związane z tym konkretnym skrzyżowaniem.

- Wskazywaliśmy na nieczytelne oznakowanie, ograniczoną widoczność, błędną interpretację znaków przez kierowców oraz brak elementów wymuszających ostrożność. W ostatnich tygodniach, co trzeba podkreślić, jednostki miejskie poszły o krok dalej: 2 tygodnie temu zmieniono organizację ruchu, wprowadzono nowe znaki poziome i pionowe, ustawiono dodatkowy znak ustąpienia pierwszeństwa na wysepce przejścia, tak że były po obu stronach przed skrzyżowaniem, a także zlikwidowano część miejsc parkingowych w pobliżu skrzyżowania, które ograniczały pole widzenia. Decyzja o likwidacji miejsc postojowych była trudna i wywołała kontrowersje – część mieszkańców wyraziła niezadowolenie, a nawet kierowała pretensje do radnych. Ale trzeba jasno powiedzieć: decyzja ta była podjęta przez zarządcę ruchu, a jej celem było poprawienie bezpieczeństwa. I choć była niepopularna, to była jednak słuszna. Bezpieczeństwo musi być nadrzędną wartością. Mimo tych działań, doszło do tragedii. Kierowca osobówki nie zahamował, nie ustąpił pierwszeństwa, nie zareagował. Nie wystarczyło samo oznakowanie. Czas na zmiany, które wymuszą reakcję kierowcy – nie tylko ją zasugerują - mówi Piekarek.

Wśród swoich propozycji dla tego skrzyżowania wskazuje na konieczność umieszczenia znaku "stop" na ul. Śmigłego-Rydza z obu stron oraz progów zwalniających przed skrzyżowaniem oraz przed przejściami dla pieszych. Piekarek wskazuje też, że pomysł wprowadzenia sygnalizacji świetlnej w tym miejscu mogłby utrudnić płynność ruchu na Alei Róż - jedną z głównych osi komunikacyjnych dzielnicy.

- W poniedziałek, jeszcze tego samego dnia po wypadku, podczas wieczornej sesji Rady Dzielnicy XVIII, założono do Zarządu formalny wniosek o pilne zwołanie komisji terenowej z udziałem przedstawicieli ZDMK, Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu, Policji oraz naszej Rady. Spotkanie ma się odbyć w terenie, bezpośrednio na skrzyżowaniu – chcemy obejrzeć miejsce, przedyskutować możliwe scenariusze i wypracować realne rozwiązania, możliwe do wdrożenia bez długiej zwłoki i administracyjnych barier. Nie chcemy kolejnych rannych. Nie chcemy kolejnych 19 osób w szpitalach. Nie chcemy więcej przypadków, w których jedyną granicą przed tragedią jest refleks przechodnia. Chcemy rozwiązań – mądrych, szybkich i konkretnych. Tu i teraz - podsumowuje.

Przeprowadzono wizję w terenie

We wtorek, 15 kwietnia, przedstawicielka krakowskiego magistratu poinformowała nas: - Dzisiejsza wizja w terenie, która odbyła się przy udziale policji potwierdziła prawidłowość organizacji ruchu i zastosowanych rozwiązań.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska