- Ta sytuacja to niestety tylko i wyłącznie pomyłka kierowcy autobusu. Powinien on wcześniej od razu zjechać tam, gdzie kończy się asfalt, na ulicę Dietla, na jezdnię, a niestety pojechał prosto. Pomyłka kierowcy. Na szczęście autobus nie został uszkodzony - mówi nam Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie.
Dodaje też: - Trzeba też zaznaczyć, że w tej relacji przejazdy autobusem nie są częste, stąd możliwość pomyłki jest większa. To była też wyjątkowa sytuacja, ponieważ kierowca jechał trasą objazdową ze względu na maraton.
Jak dalej tłumaczy: - Na pewno będziemy z nim rozmawiać i będziemy chcieli usłyszeć, z jakiego powodu z jego strony doszło do tej pomyłki - mówi Gancarczyk.
Dodatkowo dowiadujemy się, że mężczyzna pracuje jako kierowca od dwóch lat.
