- Zauważyliśmy na𝐒𝟓𝟐 𝐏𝐨́ł𝐧𝐨𝐜𝐧𝐞𝐣 𝐎𝐛𝐰𝐨𝐝𝐧𝐢𝐜𝐲 𝐊𝐫𝐚𝐤𝐨𝐰𝐚 dziwną stłuczkę . Przeanalizowaliśmy nagrania i okazało się, że niektóre samochody mają "wyjątkowego pecha". A może to nie przypadek? Policja już oceniła, oceńcie też sami - pisze w mediach społecznościowych Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Niestety, ale ten sposób wyłudzania odszkodowań z ubezpieczalni jest już wszystkim dobrze znany. Kierowcy od dłuższego czasu przestrzegają się wzajemnie przed zachowaniami tego typu "wyłudzaczy drogowych". Na czym on polega? Najpierw "wyłudzacz drogowy" zwalnia, a gdy pojazd z sąsiedniego pasa próbuje przed niego wjechać, przyspiesza - przez co znajduje się w tzw. martwym punkcie swojego sąsiada. Kierowca pojazdu zmieniającego pas ruchu nie ma już czasu by zareagować i dochodzi do stłuczki.
Niektórzy zrobili sobie z tego prawdziwy biznes ...
W październiku minionego roku, 34-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego usłyszał aż 26 zarzutów za oszustwa i wyłudzanie odszkodowań z towarzystwa ubezpieczeniowego. Jak wyjaśniała policja, mężczyzna miał związek z 40 zdarzeniami drogowymi!
- Mechanizm działania sprawcy w przypadku wszystkich zdarzeń był podobny. 34-latek znajdował ruchliwe miejsce, w którym łatwo sprowokować stłuczkę - najczęściej skrzyżowania o ruchu okrężnym, a następnie celowo doprowadzał do zdarzenia drogowego. W latach 2011-2021 mężczyzna był poszkodowany w 24 takich zdarzeniach drogowych. Były one związane między innymi ze zmianą pasa ruchu i nieustąpieniem pierwszeństwa przejazdu. Sprawca wykorzystywał to, że poruszał się drogą z pierwszeństwem i w sposób nagły przyspieszał tak, by wjeżdżający na skrzyżowanie zderzali się z nim. Kilka zdarzeń, które miały miejsce na dwujezdniowej ulicy Reymonta w Raciborzu, dotyczyły takiego sposobu jego jazdy i celowego utrzymywania pojazdu w tzw. ,,martwym polu”, że kierujący nie był w stanie go zauważyć. Mężczyzna w ten sposób wyłudził blisko 250 tysięcy złotych - informowała w październiku minionego roku Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu.
Zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 34-latkowi 26 zarzutów. W sprawie zabezpieczono mienie o wartości 250 tysięcy złotych. Za oszustwa i wyłudzenia grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
