Z atencją i uznaniem mówił o autorze i jego najnowszej pracy, nb. 22. publikacji książkowej (a, przypomnijmy, od 9 lat jest Dziedzic dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa) prof. Ziejka podczas promującego publikację wieczoru w krakowskim Klubie Dziennikarzy. Podkreślał umiejętność potoczystej narracji oraz dobrą polszczyznę tych portretów, w których widać i zaangażowanie emocjonalne autora, bo też z niektórymi bohaterami szkiców łączyły portrecistę zażyłe relacje.
Spotkanie - dzięki wystąpieniom prof. Ziejki, samego autora, jak i prowadzącego je Janusza Palucha - było okazją do przywołania zasług dla Krakowa jego wielkich postaci. Czy pamiętamy dziś, ile zrobił dla Krakowa, a zwłaszcza jego uniwersytetu, Hugo Kołłątaj, czy kojarzymy przełomowe dokonania dla tej uczelni i Krakowa Józefa Dietla (jego pomnik zdobi okładkę elegancko wydanej przez oficynę Petrus książki), czy znamy takie postaci jak abp Józef Bilczewski czy Karol Bołoz Antoniewicz - "misjonarz i literat", jak zatytułował szkic o nim Stanisław Dziedzic.
Kolejne roczniki polonistów dzięki jego książce poznają wyjątkowy dorobek trojga niegdysiejszych profesorów, luminarzy nauki, fascynujących wykładowców, a przy tym ludzi o jakże niebanalnych życiorysach (Ulewicz ożenił się mając 63 lata, siedem lat później został ojcem).
Z przyjemnością przeczytałem też tekst o zmarłym w 2000 roku Józefie Dużyku, znakomitym badaczu i piewcy przeszłości Krakowa, znawcy Włoch, który swymi tekstami ozdabiał od 1958 roku również "Dziennik Polski".
11 niepospolitych postaci i tyleż niepospolitych portretów. Ponad 300 stron ożywczej lektury, która przywraca pamięć, rzuca inne światło (Karol Wojtyła - "Romantyk Boży"). W czasach gdy przeszłość zagłuszana jest przez pospolitość codzienności, takie spojrzenia wstecz mają wartość podwójną.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+