Jak czytamy w Onecie od kilku dni duchowny dostaje na swój telefon komórkowy wiadomości z pogróżkami. - Pierwsze dwa SMS-y to pogróżki pod moim adresem, abym zaniechał swojej działalności. Kolejne dotyczyły tego, że zostanę zabity, a inna osoba powieszona na haku. To są rzeczy, które wymykają się logice - mówi w rozmowie z portalem ksiądz Isakowicz-Zaleski.
- Wszystkie wiadomości pochodzą z czeskich numerów. Z tego co słyszałem, Czesi nie rejestrują numerów na kartę. Sprawa została zgłoszona na policję w Zabierzowie. Zgłosiłem ją jako osoba prywatna oraz jako fundacja, ponieważ dostaliśmy także wiadomości o groźbie zniszczenia naszej organizacji – dodaje duchowny.
Źródło: Onet
