
Mateusz Marzec (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
Niedawno miał przebłysk formy i strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasy. Natomiast spotkanie z Lechem Poznań było drugim z rzędu, w którym Marzec nie miał nic do powiedzenia. I ponownie, po lekko ponad 60 minutach został zmieniony.

Marcel Zylla (Śląsk Wrocław)
20-letni wychowanek Bayernu Monachium kompletnie nie mógł zaistnieć na tle mocnej linii pomocy Rakowa Częstochowa. Zylla był niewidoczny, nawet nie podjął walki. Po godzinie gry trener odesłał go na ławkę.

Mateusz Mak (Stal Mielec)
Komentując spotkanie, można było ani razu nie wymienić jego nazwiska przez cały występ. Całkowicie bezproduktywny w ataku, miał problem z napędzeniem kontrataków Stali, nie pomagał kolegom w defensywie.

Rivaldinho (Cracovia)
Regularnie słabo prezentuje się na polskich boiskach syn słynnego Rivaldo. Bramkę zdobył tylko jedną, jeszcze we wrześniu. W derbach Krakowa z Wisłą był kompletnie niewidoczny i nie stwarzał żadnego zagrożenia.