Gazeta Krakowska oraz Radio Kraków objęły patronat nad wyprawą. Wyprawa rozpoczyna się 30 października, kończy 14 listopada.
- Bardzo często chodzimy po górach, ale nie jesteśmy alpinistami - przyznaje 29-letnia Magda Tracz, jedna z uczestniczek wyprawy, która pracuje w dziale marketingu w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w Krakowie
Zobacz także: "
- Jebel Toubkal to będzie, jak do tej pory, nasze największe wyzwanie - stwierdza Magda. Pomysł, by zdobyć najwyższy szczyt Maroka, zrodził się na początku tego roku. Latem przygotowania ruszyły pełną parą - wyszukiwanie lotów do Maroka, kompletowanie wyposażenia w góry i praca nad poprawą kondycji.
- Bieganie, rower, basen, rolki i co weekend staramy się być w górach - opowiada Magda. Jasiek dodaje, że Jebel Toubkal nie jest najtrudniejszą górą do zdobycia, ale nie można jej lekceważyć. Bo jeśli ktoś wybierze się bez przygotowania, nieodpowiednio wyposażony i w trudnych warunkach pogodowych, może się to źle skończyć. Jasiek Kotula, konstruktor w firmie Automations Technik, górskiego bakcyla połknął już w dzieciństwie. Na jego pierwsze wyprawy zabierali go rodzice. Teraz po górach chodzi tak często, jak tylko się da. Popróbował też wspinaczki.
- Czasem tylko, szczególnie przy trudnych podejściach, zastanawiam się, po co ja tam właściwie włażę, skoro potem trzeba będzie schodzić - śmieje się. I dodaje, że czasem zdarzają się też trudne sytuacje. Na przykład, gdy w Tatrach złapała go burza z gradem przy schodzeniu ze Szpiglasowej Przełęczy.
- Nieciekawie było też w rumuńskich Karpatach, gdy napadła nas sfora pasterskich psów - opowiada. Magda, Jasiek, Tomek, Wojtek i Edyta - autorka tego tekstu - na swoją wyprawę wylatują w najbliższą sobotę. Najpierw lecą do hiszpańskiej Malagi, stamtąd dotrą na półwysep Gibraltar. Potem przepłyną promem cieśninę i wylądują w Tangerze.
- Mamy jeden dzień na zwiedzanie miasta - opowiada Jasiek. Z Tangeru pociągiem pojadą do Fezu i dalej do Marrakeszu. Tam szybka przesiadka do Ilmilu, wioski położonej u stóp Atlasu Wysokiego. Jeden dzień zajmie dotarcie do schroniska pod szczytem, na wysokości 3207 m n.p.m. Następnego dnia wyruszą na szczyt. Drugi tydzień wyprawy poświęcą na zwiedzanie Maroka. W planach mają Casablancę, stolicę kraju Rabat i Meknes. Jeśli starczy czasu, wybiorą się na południe kraju, by zobaczyć Saharę. Plany na później? - Już są, bo kto wejdzie na najwyższy szczyt Maroka, potem powinien się wybrać na Kilimandżaro - uważa Magda.
Uczestnicy wyprawy dziękują za wsparcie firmom: SPREE (producent czapek), espronet (agencja reklamowa i interaktywna), Kreativ (agencja reklamowa), DUET (producent szaf). Zapraszamy na profil "OKO na Maroko" na Facebooku.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **