
Henrik Ojamaa (Miedź Legnica)
Zanotował świetny początek, a później zgasł - zresztą jak cały beniaminek. Finisz jesieni może jednak należeć do niego. Estończyk bardzo dobrze wypadł w spotkaniu z Wisłą Kraków. To jego dwa gole zaważyły o wygranej - pierwszej od 2 września.

Karol Świderski (Jagiellonia Białystok)
Ma papiery na duże granie, lecz potrzebuje regularności. W piątek zalazł za skórę obrońcom Arki Gdynia. Przy wyniku 0:1 wziął odpowiedzialność za drużynę i dzięki dwóm szybkim strzałom tak naprawdę przesądził o zwycięstwie.

Bartłomiej Pawłowski (Zagłębie Lubin)
Zawziął się i przerwał fatalną passę swojego zespołu. Po dziewięciu meczach niemocy to właśnie ten zawodnik sprawił, że udało się zapunktować za trzy. W Sosnowcu na Ludowym jeszcze przed przerwą dwukrotnie pokonał bramkarza Zagłębia. Stało się tak w 10 i 12 minucie.

Igor Angulo (Górnik Zabrze)
Wreszcie zaprezentował tak jak się od niego oczekuje. W meczu na przełamanie z Wisłą Płock zapisał dwa gole (ma już łącznie jedenaście) i asystę (pierwsza) oraz napędził kilka innych akcji. Może ta jesień jest jeszcze do uratowania?