Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia rozbiła Wisłę [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Lider ekstraklasy nie pozostawił złudzeń krakowianom i rozbił "Białą Gwiazdę". Już po I połowie było 3:0, a w drugiej części warszawianie dorzucili jeszcze dwa gole.

Nie było niespodzianki w Warszawie. Legia zagrała skutecznie, wykorzystała do bólu błędy przemeblowanej obrony Wisły i pewnie sięgnęła po trzy punkty. Krakowianie zostali rozbici. Jeszcze w pierwszej połowie próbowali nawiązać walkę z gospodarzami. Po przerwie byli już tylko tłem dla rozpędzonej drużyny z ul. Łazienkowskiej.

Atmosfera meczu Legia - Wisła była zupełnie inna niż kilka tygodni temu, gdy w sezonie zasadniczym obie drużyny grały przy pustych trybunach. Tym razem stadion wypełnił się prawie w komplecie, a warszawscy kibice przygotowali efektowną oprawę, której głównym elementem było hasło "Ostatnia prosta na drodze mistrzostwa". Etapem tej drogi miało być pokonanie Wisły. Plan legioniści wykonali w stu procentach i to w łatwy i efektowny sposób.

Warszawianie zaatakowali od początku, ale to krakowianie wyprowadzili pierwszy groźny atak. Dośrodkowanie Emmanuela Sarkiego było jednak niedokładne. Legia odpowiedziała akcją, po której strzelał Michał Żyro - niecelnie. W kolejnych minutach gospodarze dominowali na boisku. Wiślacy, nieco przyczajeni, czekali na swoją szansę. I w 20 min akcję wyprowadził Wilde-Donald Guerrier, dograł do Semira Stilicia, a ten wypalił w… poprzeczkę. Chwilę później goście przekonali się, że zmarnowane sytuacje się mszczą. Żyro zabawił się w polu karnym z obrońcami Wisły i spokojnym, precyzyjnym uderzeniem pokonał Michała Miśkiewicza.

"Biała Gwiazda" rzuciła się do odrabiania strat i w 33 min nawet strzeliła gola (Guerrier), ale nie uznał go sędzia, odgwizdując spalonego Pawła Brożka.

Legia była o wiele skuteczniejsza w swoich poczynaniach. Lider ekstraklasy swoją kolejną okazję zamienił na drugą bramkę. Tym razem w polu karnym mnóstwo swobody miał Michał Kucharczyk, który bez problemu pokonał Miśkiewicza.

Jeśli wiślacy mieli w pamięci niedawny mecz, gdy z wyniku 0:2 wyciągnęli na 2:2, to ich złudzenia rozwiały się w 44 min. Wczoraj Legia strzeliła trzecią bramkę i było już praktycznie po meczu. Tym razem po rzucie rożnym w polu karnym wyskoczył Tomasz Jodłowiec i mocnym uderzeniem głową wpakował piłkę do siatki. To był już nokaut.

Przerwa nic nie zmieniła w obrazie gry. Legii było ciągle mało i z wielką determinacją atakowała Wisłę. Efekt przyszedł w 59 min, gdy czwartego gola głową strzelił Dossa Junior. Swoje trafienie zaliczył też Marek Saganowski, który pojawił się na boisku w końcówce meczu i wykorzystał sytuację sam na sam z Miśkiewiczem. To była kropka nad "i", zmierzającej po tytuł mistrzowski Legii.

Legia Warszawa - Wisła Kraków 5:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Żyro 20, 2:0 Kucharczyk 36, 3:0 Jodłowiec 44, 4:0 Junior 59, 5:0 Saganowski 79.

Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Junior, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro (70 Pinto), Radović, Kucharczyk (73 Ojamaa) - Duda (76 Saganowski).

Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Czekaj, Nalepa (58 Piotr Brożek), Dudka - Chrapek, Stjepanović (72 Uryga) - Sarki (63 Szewczyk), Stilić, Guerrier - Paweł Brożek.

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 26 403.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska