FLESZ - Przejść dla pieszych będzie mniej?
Jak podaje tarnowska policja 18-latek wrócił do domu ze spotkania z kolegami około godziny pierwszej w nocy z piątku na sobotę. Przywiozła go mama. Jednak godzinę później - z niewyjaśnionych przyczyn - chłopak wyszedł z domu i wsiadł za kierownicę volkswagena. Jego podróż zakończyła się kilka kilometrów dalej, w przepływającym przez Łękawicę przydrożnym potoku.
- Wrak samochodu, którym jechał młody mężczyzna dostrzegała nad ranem przypadkowa osoba, która akurat tamtędy przechodziła i powiadomiła służby - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Policja wyjaśnia przyczyny wypadku w Łękawicy
Kiedy strażacy dotarli na miejsce volkswagen leżał w przydrożnym potoku, a dodatkowo jedno z drzew przygniatało auto i znajdującego się w nim 18-latka. Służby ratownicze musiały użyć narzędzi hydraulicznych, by wydostać poszkodowanego z wnętrza uszkodzonego pojazdu. Na miejscu pojawiła się także policja i karetka pogotowia. Chłopak został zabrany w ciężkim stanie do szpitala, gdzie jednak chwilę później zmarł.
Tarnowska policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności i przyczyny tego tragicznego w skutkach wypadku.
