FLESZ - Jak spalić świąteczne kalorie?
Szczekanie spod ziemi i ostrożne działania strażaków
Strażaków o uwiezionym psie poinformowała małżeństwo, które podczas spaceru usłyszało szczekanie psa. Gdy zaczęli szukać miejsca skąd słychać odgłosy w głębokiej jamie wykopanej w ziemi znaleźli pieska. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie wydostać się na powierzchnię.
Na miejscu pojawili się druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łękach. Po szybkim rozeznaniu postanowili przy użyciu łopat wykonać dostęp do uwięzionego psa.
- Ze względu na ryzyko zapadnięcia się jamy wszystkie działania strażaków musiały być wykonywane bardzo ostrożnie - informują druhowie z OSP Łęki.
Suczka cała i zdrowa ma wrócić do swojego właściciela
Działania trwały ponad godzinę, ale w końcu udało się wydostać psiaka z nory, którą prawdopodobnie wykopały lisy. Miała ona w sumie około sześciu metrów długości i była głęboka na około jeden metr.
Piesek na szczęście był cały i zdrowy. Został przekazany pod opiekę Schronisku w Borku. W sobotę 2 stycznia zgłosił się jego właściciel. Suczka jeszcze tego samego dnia ma do niego wrócić.
Zwierzę prawdopodobnie wpadło w pułapkę po tym jak próbowało się schronić spłoszone wystrzałami fajerwerków. Niestety głęboka lisia nora okazało się dla niej pułapką bez wyjścia. Na szczęście mogła liczyć na strażaków z OSP Łęki.
A akcji oprócz strażaków i pracowników Schroniska w Borku brał udział również patrol policji.
Bądź na bieżąco i obserwuj
