MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Ojrzyński, trener Podbeskidzia: Wygrać w Krakowie to wielka sprawa

(bk)
Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Leszek Ojrzyński był bardzo zadowolony po meczu z Wisłą Kraków. Jego zespół wygrał, a choć do końca sezonu pozostało jeszcze siedem kolejek, to drużyna z Bielska-Białej przystąpi do fazy finałowej z pozycji nad miejscem spadkowym.

Czytaj także:

- Wygrać w Krakowie to wielka sprawa i z tego bardzo się cieszymy - mówi Leszek Ojrzyński. - To był mecz, w którym było dużo kontrowersji, dużo sytuacji podbramkowych, a mało goli. Całe szczęście, że tego jednego gola strzeliliśmy my. Dziękuję Bogu, że tak się to skończyło, bo były momenty gdy było gorąco. M.in. wtedy gdy był rzut karny dla gospodarzy. Na nasze szczęście Garguła nie wykorzystał jedenastki. Ta jedna bramka wystarczyła nam, żeby po podziale ligi mieć o dwa punkty więcej. Z tego bardzo się cieszymy. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy na regenerację, bo w końcówce meczu niektórzy już bardzo ciężko biegali. W dodatku mieliśmy dwa urazy, musieliśmy robić przedwcześnie zmiany. To samo spotkało gospodarzy, więc był to również mecz kontuzji.

To, że uciekliśmy ze strefy spadkowej będzie miało znaczenie psychologiczne. Przyjemniej będzie się pracowało przez najbliższe dwa tygodnie. Atmosfera na pewno będzie lepsza, ale za dwa tygodnie zagramy z Cracovią i znów będzie to spotkanie “na noże”. Oby ci zawodnicy, którzy doznali kontuzji, mogli zagrać w tym spotkaniu. Na Cracovii udało mi się już kiedyś wygrać, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas tam bardzo trudne spotkanie.

Mieliśmy w meczu z Wisłą jeszcze kilka bardzo dobrych okazji. Mogliśmy to spotkanie skończyć wcześniej, więc pretensje o te niewykorzystane sytuacje trzeba mieć. Marek Sokołowski mógł pokusić się nawet o trzy bramki. Najważniejsze są jednak punkty, więc nie marudzimy. Będziemy marudzić wtedy, gdy bramki będą decydować o miejscu, które zajmiemy. Oby jednak do tego nie doszło. Faktem jest jednak, że tylu sytuacji, ile stworzyliśmy sobie w tym meczu, to dawno nie mieliśmy.

Trener Leszek Ojrzyński odniósł się również do sytuacji w przerwie meczu, gdy w tunelu doszło do przepychanek między piłkarzami obu drużyn.

- Nie widziałem tej sytuacji od początku - tłumaczy szkoleniowiec. - Dopiero później sam się przekonałem, że było gorąco, bo jeden z zawodników Wisły odepchnął mnie. Mam nadzieję, że przypadkowo. Trzeba było rozdzielać zawodników, ale o co poszło, nie wiem do końca. W przerwie powiedzieliśmy sobie tylko, że nie ma prawa być żadnych prowokacji, żadnych dyskusji, bo to nas może drogo kosztować. Całe szczęście w drugiej połowie już tych spięć na boisku nie było.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska