W czwartkowy wieczór Carlitos długo rozgrzewał się przy linii bocznej, ale i tak nikogo nie zmienił. Murawę "powąchał" dopiero po ostatnim gwizdku, kiedy żegnał się z poszczególnymi trybunami. Wielu kibiców uścisnęło mu dłoń i skandowało jego nazwisko. Dla porównania Kulenović po poprzednim spotkaniu z Zagłębiem Lubin żegnany był gwizdami.
Na konferencji Vuković nie odniósł się do tematu obsady ataku. Nie ocenił także występu Kulenovicia, który ani razu nie stanął przed szansą na strzelnie gola. Serb zapytany o Carlitosa przed meczem stwierdził natomiast, że "ławka to w piłce nożnej nie jest tragedia".
Legia przed rewanżem z Rangersami zagra jeszcze w weekend z ŁKS-em Łódź. Oprócz Kulenovicia i Carlitosa do dyspozycji jest także Jarosław Niezgoda. Czwarty napastnik, Jose Kante, leczy uraz.
Zdjęcia z meczu Legia Warszawa - Rangers FC 0:0 [GALERIA]