Cracovia - Piast. Z Gliwic przed meczem płyną pochwały: "Cracovia zrobiła najważniejszą rzecz"

- Solidna defensywa, bardzo dobry bramkarz. Piast ma swoje atuty, jest groźny przy stałych fragmentach gry - Zieliński wskazał silne strony rywala. - Piast pokazał w meczu z Rakowem naprawdę dobrą dyspozycję, można powiedzieć, że nie pozwolił Rakowowi na zbyt wiele. Liczymy się z tym, że gliwiczanie podniosą nam poprzeczkę bardzo wysoko, natomiast my też chcemy złapać jakąś powtarzalność. Uważam, że w ostatnim meczu z Zagłębiem Lubin do 65 minuty graliśmy na dobrym poziomie, natomiast później coś się rozeszło. Natomiast rozeszło się też z tego powodu, że prowadziliśmy i nie musieliśmy nakręcać szaleńczego tempa. Ale jeśli podtrzymamy taką powtarzalność, dobrą grę przedłużymy na większą ilość minut, to myślę, że będzie dobrze. My chcemy to robić, chcemy zagrać kolejny dobry mecz, być może nawet lepszy niż ten z Zagłębiem. Taki mamy plan.

Oba gole dla "Pasów" w starciu z lubinianami strzelił Patryk Makuch. Takiego występu w Cracovii chyba mu dotąd brakowało, dlatego zapytaliśmy Zielińskiego, czyli liczy na to, że będzie to mecz budującym tego piłkarza. - Ja jestem przekonany o tym, że tak będzie. Przełamał się, strzelił dwie bramki. Pierwszy raz dublet ustrzelony w Cracovii, to na pewno fajna sprawa dla niego - przyznał trener. I dodał: - Ale on będzie musiał tę dyspozycję potwierdzać w każdym kolejnym meczu. To nie jest tak, że tym meczem zamknie jakiś cykl i na tym będzie jechał przez parę tygodni. Ale ja się cieszę także z tego powodu, że współpraca Patryka z Benjim Kallmanem wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Wzorcowo w niektórych momentach.

Pochwały na Kałuży popłynęły też przed tym meczem z Gliwic. Vuković pochylając się nad zespołem z Krakowa stwierdził: - Mówiono, że z Cracovią jest źle, bo nie robi wielu transferów. A zapomniano też o tym, że Cracovia zrobiła najważniejszą rzecz: to jest przedłużenie kontraktu z trenerem Zielińskim, który od lat udowadnia, że jest bardzo dobrym fachowcem. To też widać teraz na początku sezonu: pomimo tego, że nie zrobiono nie wiadomo jakich ruchów kadrowych, to drużyna wygląda bardzo solidnie, powiedziałbym nawet bardzo dobrze. W ostatnim meczu, na tle też bardzo dobrze spisującego się na początku rozgrywek Zagłębia, wypadła Cracovia znakomcie. To tylko daje nam do zrozumienia, jak trudne spotkanie jest przed nami.

W Piaście z powodu kontuzji nie zagra na pewno Kamil Wilczek. W Cracovii z urazem ścięgna Achillesa wciąż boryka się Otar Kakabadze, natomiast po kontuzjach wrócić do gry mogą Jakub Myszor i Karol Knap.

"Pasy" pierwszy raz w tym sezonie zagrają w poniedziałek. Przy okazji zapytaliśmy trenera Zielińskiego, czy to jest dzień, w który lubi grać czy wręcz przeciwnie. W jaki dzień tygodnia najbardziej lubi pan grać mecze - w kontekście organizacji życia rodzinnego, weekendu?

- Organizacja życia rodzinnego to w tym momencie, wiadomo, schodzi na dalszy plan. Bo jest przede wszystkim piłka nożna - odparł szkoleniowiec Cracovii. - Ale nie ma czegoś takiego, jak dzień, w który najbardziej lubię grać. Po wygranym meczu każdy dzień tygodnia jest świetny na grę, końcówka weekendu jest świetna. Po przegranym meczu ten weekend jest trochę zepsuty. Ale poniedziałkowy mecz, szczególnie kiedy poprzedni graliśmy w piątek, trochę sprawia problemy, bo mikrocykl z sześciu-siedmiu dni się wydłuża do dziesięciu. No, ale trzeba sobie z tym radzić.