Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanowa: Cygańscy pielgrzymi modlili się opokój i zgodę

Marta Gawron
Barwny pielgrzymkowy korowód Romów przeszedł wczoraj z Łososiny Górnej do limanowskiego sanktuarium
Barwny pielgrzymkowy korowód Romów przeszedł wczoraj z Łososiny Górnej do limanowskiego sanktuarium Marta Gawron
W niedzielę cygański tabor wyruszył w XXV jubileuszową Międzynarodową Pielgrzymkę Romów do limanowskiego sanktuarium. Zaledwie kilka tygodni temu Limanowa była areną głośnego w całym regionie konfliktu polsko-romskiego. Padały mocne słowa, podejrzenia o rasizm, omal nie doszło do linczu na cygańskiej rodzinie, która daje się sąsiadom we znaki.

Pamiętali o tym duszpasterze przyjeżdżając z pokojową misją. Na ich czele stanął ordynariusz Diecezji Tarnowskiej ks. biskup Wiktorem Skworc. Podczas nabożeństwa mówił o potrzebie pojednania.

Gośćmi uroczystości byli również krajowy duszpasterz Romów ks. Stanisław Opocki oraz przedstawiciele unikatowej cygańskiej kultury - Don Wasyl i Bogdan Trojanek.

Tradycje pielgrzymowania Romów do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Limanowej sięgają roku 1986. Romowie wędrują barwnym korowodem do Limanowej z oddalonej o pięć kilometrów Łososiny Górnej niosąc tabliczki z nazwami miejscowości, z których przyjechali. Słuchają liturgii odprawianej częściowo w swoim języku.

W tym roku kapłani nawoływali do zgody.
- Różnice w środowiskach wielonarodowościowych zawsze będą, zarówno w mentalności, jak i kulturowości. Konflikty istniały, ale musimy uczyć się jedności i pokoju. Macie wspaniałe wartości, choćby wielopokoleniową rodzinę, szacunek dla starszych. A nasz kraj daje wam dużo pomocy i szacunku. Musimy być wszyscy dziećmi miłości - apelował podczas kazania biskup Skworc.

Nie obyło się jednak bez komentarzy w sprawie konfliktu problematycznej rodziny romskiej z lokalną społecznością limanowską. Don Wasyl, który po raz pierwszy był w Limanowej, chwalił atmosferę przyjaźni panującą podczas pielgrzymki, ale w rozmowie z "Gazetą Krakowską" przyznał, że niepokoi go ta historia.
- Śledzę na bieżąco sytuację w Limanowej, która bardzo mnie martwi. Ten spór trzeba zdusić w zarodku. Nie chcę by w Polsce zaczęło dziać się to, co dzieje się we Francji - mówił zasmucony Don Wasyl.
Z kolei Bogdan Trojanek jest zbulwersowany bierną postawą władz limanowskich, które jego zdaniem od lat nic nie robią, aby stłumić ten konflikt.

Pielgrzymi , którzy przyjechali z daleka upatrują podłoża sporu w sytuacji materialnej mieszkańców Limanowej.

- I Polacy i Cyganie są tutaj biedni, widać to po nich. Są zazdrośni o pieniądze i to psuje relacje - uważa pan Andrzej, Rom za Stalowej Woli. - U nas nie ma takich konfliktów, bo ludzie pracują, każdy ma pieniądze i dobrze się wzajemnie dogadujemy - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska