Nasz czwartoligowiec, Limanovia plasuje się na solidnym szóstym miejscu w tabeli grupy małopolskiej wschodniej. Podopieczni trenera Piotra Kapusty mają w dorobku 29 punktów, o siedem mniej niż liderująca Unia Tarnów. Limanowianie wygrali dziewięć meczów, dwa zremisowali, zaś w pięciu musieli uznać wyższość przeciwników. Czy w klubie obawiają się tego, że sezon może zostać niedokończony?
- Jesteśmy w takiej sytuacji, że niestety, ale musimy czekać na wytyczne z góry – mówi nam na wstępie trener klubu z Limanowej Piotr Kapusta.
- Jako zespół utrzymujemy ze sobą kontakt telefoniczny. Jesteśmy pozytywnie nastawieni, trenujemy indywidualnie, ale zdajemy sobie oczywiście sprawę z powagi sytuacji. Miejmy nadzieję, że wraz z wyższymi temperaturami za oknem, sytuacja poprawi się i będzie można zacząć planować – ma nadzieję szkoleniowiec, który pracuje w Limanowej od stycznia br.
Kapusta zauważa, że już najbliższe wakacje będą pełne ograniczeń.
- Jeśli o nas mowa, to nawet kosztem tych letnich dni wolnych, moglibyśmy grać w piłkę – zdradza.
Pytany o to, czy aby trochę nie zazdrości klubom z wyższych lig, które już znają swoją najbliższą przyszłość, ma gotową odpowiedź.
- Nie znamy żadnych dat powrotu. To może nie jest stresujące, ale na pewno testujemy swoją cierpliwość. Czekamy na wieści tydzień po tygodniu. Jesteśmy w tym jednak wytrwali. Nie jesteśmy jednak profesjonalistami, jak ekipy z poziomu centralnego. Łatwiej nam zatem mówić, że przyjmiemy każdą decyzję. Nie mamy bowiem noża na gardle i jakiegoś wielkiego ciśnienia, ale oczywiście jesteśmy gotowi na powrót na boiska.
Opiekun szóstej siły czwartej ligi zauważa, że szkoda byłoby zmarnować ogrom pracy, jaki jego zespół włożył w trakcie zimowych przygotowań ciężko trenując, rozgrywając wiele pożytecznych meczów kontrolnych.
- Chcielibyśmy się sprawdzić w lidze na tle innych zespołów. Mamy swoje ambicje, ale oczywiście uważamy, że zdrowie jest najważniejsze ponad wszystko. Żeby nie było też tak, że za szybko wrócimy i znów będzie problem, bo wirus odżyje czy coś podobnego. Bierzemy pod uwagę kilka wariantów, że runda, zmodyfikowana, ale jednak - zostanie dokończona lub też zostanie odwołana.
Zdaniem trenera Limanovia może grać przy mniejszej widowni niż to miało miejsce dotychczas.
- Szkoda kibiców, bo na pewno wielu z nich chciałoby oglądać swój zespół na żywo… W czwartej lidze nie ma też jednak tłumów na stadionach. To poziom amatorski, więc frekwencja, porównując z wyższymi ligami, aż tak mocno nie ucierpi – podsumowuje Piotr Kapusta.
Nie wierzą w powrót
W „okręgówce” grupy limanowsko-podhalańskiej występuje kilka zespołów z naszego powiatu. Liderem rozgrywek jest Sokół Słopnice, Turbacz Mszana Dolna z jedenastoma punktami straty plasuje się na najniższym stopniu podium.
- Interesujemy się tym, co dzieje się we władzach PZPN. Decyzja, co do naszej ligowej przyszłości ma zapaść w okolicach 11 maja. Póki co trenujemy indywidualnie, czekamy na… wyrok. Dokończenie sezonu na tym szczeblu wydaje się jednak mało realne – ocenia trener Sokoła Wojciech Tajduś.
- Szkoda tego sezonu. Żadne rozwiązanie nie będzie w stu procentach sprawiedliwe. Mamy nadzieję, że runda jesienna nie będzie anulowana. Chcemy awansować, choć wolelibyśmy to zrobić na boisku, stawiając „kropkę nad i” w trakcie rundy wiosennej. Dobrze byłoby np. utworzyć grupę mistrzowską i spadkową. Wtedy każda ekipa zagrałaby po sześć meczów, co nie byłoby jakieś specjalnie ryzykowne. To na pewno byłoby sprawiedliwe, ale zapewne się nie wydarzy – dodaje szkoleniowiec.
Grzegorz Szynalik, prezes Turbacza także nie wierzy w optymistyczny wariant.
- Rozgrywki już w tym sezonie nie wrócą, nie ma na to szans, by ktoś stawiał swoje zdrowie na szali – mówi wprost nasz rozmówca.
- W niższych ligach, jak nasza, nie ma tej presji pieniędzy. Co innego w wyższych klasach rozgrywek. Tam jest inna bajka, są kontrakty, umowy sponsorskie, z których trzeba się wywiązać. Fajnie, żeby sytuacja się uspokoiła a jeśli dałoby radę grać np. we wrześniu, to już będzie dobrze. Mamy stadion w remoncie, wtedy być może moglibyśmy już występować u siebie – mówi.
- Kraków. Wszystkie kluby piłkarskie [ZDJĘCIA]
- Maski obowiązkowe dla wszystkich. Czym chirurgiczne różnią się od zwykłych?
- Maski dla fanów Wisły, Cracovii, Hutnika, Wieczystej, Unii
- Drużyna wychowanków Wisły Kraków XXI wieku
- TOP 20. Obcokrajowcy, którzy kompletnie zawiedli w Cracovii
- Wisła Kraków. Byli wiślacy zimą 2020 zmienili kluby
