https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Linia kolejowa Kraków – Myślenice. Za pół roku będzie wiadomo, czy jej budowa ma sens

Grzegorz Skowron
Marszałek Witold Kozłowski, wicemarszałek Łukasz Smółka oraz przedstawiciele gmin popierających budowę nowej linii kolejowej Kraków – Świątniki Górne – Siepraw – Myślenice przekazali wykonawcy umowę na opracowanie koncepcji z elementami studium wykonalności dla tej inwestycji. Dokument, który ma być gotowy za pół roku, pokaże, czy realizacja tej inwestycji ma uzasadnienie ekonomiczne i społeczne.

- Małopolanie podczas swoich podróży coraz częściej wybierają kolej. Jako samorząd województwa dokładamy wszelkich starań, by siatka połączeń w całym województwie nieustannie się poszerzała, by mieszkańcy z każdego zakątka regionu mogli do szkoły czy pracy dojechać pociągami w jak najlepszych, komfortowych i bezpiecznych warunkach. Linia kolejowa Kraków-Myślenice – to będzie zdecydowanie nowa jakość – powiedział wicemarszałek Łukasz Smółka.

Wykonanie koncepcji i wskazanie przebiegu linii kolejowej Kraków – Myślenice to kolejny krok w kierunku realizacji tej inwestycji. Od dłuższego czasu zabiegają o nią samorządy lokalne, ale linia z Krakowa. Wykonanie opracowania, które pokaże zasadność i opłacalność dla nowej linii kolejowej w Małopolsce, może sprawić, że rząd znajdzie na nią pieniądze.

Rząd może da, samorządy muszą dołożyć

Nadzieje na to daje umieszczenie linii do Myślenic w programie „Kolej plus”, czyli w Programie Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej. Ministerstwo Infrastruktury pod koniec ubiegłego roku umieściło w nim 20 projektów, w tym właśnie linię Kraków – Myślenice. Nawet jeśli rząd uzna, że będzie ją finansować, samorządy będą musiały znaleźć pieniądze na pokrycie 15 proc. kosztów inwestycji, a więc co najmniej kilkaset milionów złotych. Bo dziś koszty tej inwestycji szacowane są na 3-4 mld zł.

Na razie to same samorządy podjęły się finansowania opracowania, które uzasadni celowość i opłacalność nowej linii. Koszt studium to ponad 441 tys. zł. W kosztach partycypuje województwo małopolskie (33,34 proc.), gmina miejska Kraków i gmina Myślenice (po 22,22 proc.), a także gmina Świątniki Górne i Siepraw (po 11,11 proc.).

Początkowo władze województwa małopolskiego nie przewidywały podjęcia przygotowań do realizacji tej inwestycji, ale w marcu 2018 roku linia kolejowa Kraków – Myślenice znalazła się w planie zagospodarowania przestrzennego województwa małopolskiego. Dokument nie gwarantował jej budowy, ale zalecał przystąpienie do analiz, których efektem może być decyzja o realizacji tej inwestycji w przyszłości. Przetarg na studium wykonalności został ogłoszony w czerwcu ubiegłego roku.

Kilka wariantów, niekoniecznie pociąg

Umowa została przekazana wykonawcy opracowania w środę 20 lutego 2019 roku. Autorzy studium muszą wskazać możliwości organizacyjne, techniczne i finansowe realizacji inwestycji, określić potencjalne, możliwe przebiegi linii wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną oraz wskazać rozwiązanie optymalne. Ale nie tylko – firma International Management Services Sp. z o.o, która tworzyła m.in. koncepcję dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, ma także przeanalizować możliwość stworzenia publicznego transportu autobusowego na trasie Kraków – Myślenice. W opracowanie znajdzie się porównanie dwóch wariantów linii kolejowej (w tym jednotorowej) i dwóch dla linii autobusowej.

Pomysł na budowę linii Kraków – Myślenice nie jest niczym nowym. Tory z Krakowa do Myślenic, a nawet do Mszany Dolnej planowali Austriacy już ponad sto lat temu. Przedsięwzięcie zniweczyła I wojna światowa, potem były kolejne próby przed drugą wojną światową, ale i te spełzły na niczym. Do pomysłu wrócono jeszcze w latach 70, wtedy również żadne decyzje nie zapadły.

POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Uwaga kierowcy! Są kolejne nowe znaki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Cesarz Franciszek Józef stworzył kolej Wiedeń Kraków Lwów bo widział sens a PKP przez 100 lat posiadania nie może się zmóc na sens 20 km odcinka w terenie tak bardzo tego wymagającym. Zaprawdę zabory to był rozwój a wolność to gnuśność.
M
Mata Hari
A PO ile razy obiecywało otwarcie zalewu a kończyło sie na zbieraniu śmieci gdzie młodzież zbierała a działacze grzali się w blasku fleszy.Ale trzeba być nie powiem kim aby wszystko negować?Choćby najlepszy pomysł ukatrupimy byle dołożyć PiSowi.A gdzie interes mieszkańców?Macie gdzieś .
N
Niewierny Tomasz
Taaaaa, już raz Szlachetka z wojewodą otwierali zalew w Dobczycach. I co? I figa. Uwierzę jak zobaczę.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska