Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubcza. 300-letni dąb stanął w ogniu. Policja tropi podpalacza [ZDJĘCIA]

Paweł Chwał
Przeżył dwie wojny światowe. Dla mieszkańców stał się prawdziwą relikwią, bo według podań miano go zasadzić po opanowaniu epidemii cholery.

Gdy strażacy z Lubczy otrzymali zgłoszenie, że pali się dąb "Gajus" - objęte ścisłą ochroną kilkusetletnie drzewo, uważane przez mieszkańców niemal za święte, w pierwszym momencie myśleli, że to żart.

Na miejscu okazało się jednak, że rzeczywiście - z olbrzymiej, wydrążonej w pniu dziupli (spokojnie może zmieścić się w niej dorosły człowiek) wydostają się kłęby dymu. Drzewo paliło się również na zewnątrz.

Ogień na szczęście nie wyrządził w drzewie większych zniszczeń i wiosną powinno zazielenić się na nowo. - To jeden z siedmiu pomników przyrody w gminie, ale ze względu na swoje położenie (na szczycie wzniesienia, przez co widać go z daleka przyp. red.), a także jego ogromne rozmiary i ciekawą historię, która z nim się wiąże, jest naprawdę wyjątkowy - mówi Józefa Małecka z urzędu gminy w Ryglicach.

W sprawie ustalenia sprawców podpalenia dębu wszczęte zostało śledztwo. - We wsi panuje powszechne oburzenie na to, co się stało. Dąb przetrwał rabację, obie wojny światowe. Po co ktoś chciał go spalić, komu on przeszkadzał - dziwi się Andrzej Marcinek, sołtys wsi.

Dąb Gajus, według szacunkowych danych, może liczyć ok. 300 lat. To zabytek przyrody chroniony prawem. Kilka lat temu służby wojewody małopolskiego przeprowadziły konserwację żywego zabytku, zabezpieczając przed próchnieniem m.in. jego ogromny pień. Drzewo miało już raz płonąć - równo sto lat temu - kiedy przez Lubczę przechodził akurat front działań pierwszej wojny. Pozostałością tych wydarzeń - zdaniem mieszkańców - jest ogromna dziupla, wyżłobiona przez pocisk artyleryjski, który miał uderzyć prosto w okazały dąb.

Inne przekazy historyczne mówią o tym, że rosnące samotnie w odludnej części Lubczy drzewo, to pamiątka epidemii cholery, która miała w XIX wieku dziesiątkować mieszkańców okolicznych miejscowości.

Dąb, według historycznych przekazów, rosnąć ma w miejscu zbiorowej mogiły. Pochowano w niej osoby, które nie przeżyły epidemii. Od kilkudziesięciu lat przymocowana jest do niego niewielka kapliczka z obrazem Matki Boskiej. Spod dębu rozpościera się piękny widok na całą okolicę: na góry Kokocz i Liwocz, Wisową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska