- Ten mecz rozegraliśmy na pewno nie tak, jak to sobie wyobrażałem. Przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Pierwszą połowę trochę przespaliśmy. W drugiej połowie wyglądało to już nieźle, ale myślę, że strata drugiej bramki podcięła nam skrzydła - powiedział Łukasz Załuska.
Autor: Piotr Tymczak
Nie chciał na gorąco oceniać, czy zawinił przy utracie tej drugiej bramki. - Musiałbym zobaczyć jak to wyglądało i wtedy mógłbym powiedzieć, czy mogłem zrobić coś lepiej. Wiadomo, że był to mój pierwszy mecz. Muszę nauczyć się grać z obrońcami. Jestem tego pewien, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej - mówił Załuska.
- Myślę, że w pierwszej połowie Lechia była lepszym zespołem. Fajnie, że nasza gra po przerwie wyglądała trochę lepiej, ale co z tego, jak nie zdobyliśmy żadnych punktów, a przyjechaliśmy po trzy. Jest więc duży zawód - dodał bramkarz Wisły.
Nie wypowiadał się, czy swoim występem w Gdańsku przekonał do gry w kolejnych spotkaniach. - Chcę grać i dalej będę robił swoje. A co będzie to zobaczymy - powiedział Załuska. - Trzeba wziąć się w garść i powalczyć o zwycięstwo w kolejnym meczu, w derbach z Cracovią - dodał.
Załuska zapewnił, że nie było tremy związanej z tym, iż z trybun mecz oglądał nowy właściciel Wisły Jakub Meresiński. - Kiedy wychodzi się na boisko, to o takich rzeczach się nie myśli. To nie miało najmniejszego wpływu na naszą grę - zaznaczył bramkarz "Białej Gwiazdy".
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków