Magdalena Adamowicz, wdowa po zmarłym tragicznie prezydencie Gdańska, dostała się do Parlamentu Europejskiego. Głosował na nią co czwarty mieszkaniec Pomorza. Onet rozmawiał z Adamowicz tu po ogłoszeniu pierwszych wyników wyborów.
Odpowiadając na pytania Onetu, Adamowicz przyznawała, że w tej kampanii posługiwała się jednym hasłem. Ale jak podkreślała, slogan "stop nienawiści" był autentyczny. - Kilka tygodni temu niektórzy mówili mi: "przestań powtarzać hasła o walce z nienawiścią, wybierz jakąś inną drogę". Ale to właśnie to hasło mnie zmotywowało i zdecydowałam się kandydować. Dziś widzę, że jest ono ważne dla ludzi - powiedziała Onetowi Adamowicz.
Dodała przy okazji, że martwi ją stosunkowo wysoki wynik Konfederacji. - Martwi mnie ten wynik. To są siły skrajnie radykalne, siły, które szkodzą Europie. To są ludzie, którzy chcą doprowadzić do rozpadu Unii Europejskiej - powiedziała Onetowi Adamowicz.
Źródło: Onet.pl
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice