Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małecki: patrzymy tylko na siebie

Bartosz Karcz
Patryk Małecki w meczu z Lechem Poznań nie miał tyle swobody co w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Po meczu trzeźwo oceniał boiskowe wydarzenia.

- Skończyło się 0:0, choć wydaje mi się, że to my stworzyliśmy więcej sytuacji do strzelenia bramki niż Lech - mówi "Mały". - Nie spodziewałem się, że będzie to mecz pełen finezji, i tak rzeczywiście było. Staraliśmy się przede wszystkim nie popełnić błędu w obronie, a co się uda zrobić z przodu, to miał być plus dla nas. Nie udało się strzelić gola, lecz kibice chyba nie mogą narzekać, bo było dużo twardej, męskiej walki.

Przed pierwszym gwizdkiem doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, jaki ciężar niesie z sobą ten mecz. Gdybyśmy wygrali, znacznie przybliżylibyśmy się do mistrzostwa Polski. Jeśli jednak nie da się czasami wygrać, to trzeba przynajmniej zremisować. To zrobiliśmy. Kibice niekiedy mieli do nas pretensje, że w prestiżowych meczach z Lechem czy Legią za mało walczymy. Myślę, że tym razem akurat o to pretensji mieć nie mogą.

Małecki odniósł się do kwestii faworyzowania Lecha w walce o mistrzostwo Polski przez niektórych komentatorów. - Trzeba się wstrzymać z ocenami poszczególnych drużyn do końca sezonu - tłumaczy "Mały". - Pozostało pięć spotkań. Każde z nich można wygrać, ale można też stracić punkty. My jedziemy przykładowo na Legię, a Lech wybiera się do Chorzowa, więc też nie będzie pozna-niakom łatwo o punkty. My mamy o tyle komfort, że nie musimy oglądać się na rywali i liczyć na ich wpadki. Musimy patrzeć na siebie i starać się wygrywać kolejne spotkania. Teraz przed nami pojedynek z Piastem Gliwice i w tym momencie musimy myśleć tylko i wyłącznie o tym spotkaniu i o tym, jak je wygrać.

Piłkarzowi Wisły nie przeszkadza specjalnie tempo, w jakim gra obecnie nasza ekstraklasa. "Biała Gwiazda" będzie miała zaledwie dwa dni odpoczynku przed kolejnym meczem w Gliwicach z Piastem. Dla "Małego" nie jest to jednak żaden problemem.

- Nie przejmujemy się tym, że gramy co dwa, trzy dni - mówi piłkarz Wisły. - Z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej pod względem fizycznym. Ja nawet wolę grać tak często, bo jak jest tydzień przerwy, to czasami wkrada się monotonia. A tak gramy w sobotę, w niedzielę jest odnowa, w poniedziałek rozruch i we wtorek mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska