Małopolska Zachodnia. Drzewa spadały na ludzi, samochody i pociągi

Strażacy nadal usuwają skutki niedzielnej nawałnicy. Tylko w powiecie wadowickim strażacy odebrali ok. 150 zgłoszeń o powalonych drzewach. W powiecie oświęcimskim było ich prawie 90. W całym regionie silny wiatr uszkodził też wiele linii energetycznych.

W powiecie wadowickim 17 budynków mieszkalnych miało uszkodzone dachy, czy to przez łamiące się gałęzie, czy to przez odrywające się pod wpływem wiatru elementy poszycia. W podobnej sytuacji znalazło się także pięć budynków gospodarczych.

W poniedziałek rano spółka Tauron poinformowała, że z powodu awarii nadal prądu nie ma w kilku miejscowościach powiatu wadowickiego: w Targanicach, Inwałzie, Roczynach, w Wieprzu, Inwałdzie, Marcyporębiei Kossowej.

Pracy strażakom i ekipom naprawiającym słupy nie pomaga pogoda. W poniedziałek rano w górach zaczął padać śnieg. Biało jest już m.in. na Czarnym Groniu i w rejonie Leskowca.

W wielu miejscach spadające na drogi drzewa zatarasowały przejazdy. W niedzielę w Kleczy Dolnej drzewo spadło na pociąg jadący do Krakowa. Trakcja kolejowa została zerwana, a podróż przerwano. Po usunięciu przeszkody ruch wznowiono.

W Zebrzydowicach mężczyzna wychodzący z kościoła został uderzony spadającym konarem w głowę. Potrzebna była pomoc, ale ie odniósł poważniejszych obrażeń.

W Wadowicach na osiedlu przy ul.Lwowskiej wiatr porwał papę remontowanego dachu jednego z bloków i uszkodził komin. W Choczni drzewo spadło na dom. W Kalwarii Zebrzydowskiej drzewo spadło na samochód, na szczęście w pojeździe nikogo nie było. Właściciel pojazdu miał sporo szczęścia, bo auto zostało całkowice zniszczone. w Kleczy pod wadowicami woda zalała boisko klubi piłkarskiego Iskra.

W Podolanach (gm. Kalwaria Z.), do piwnicy przedszkola wdarła się woda. Strażacy już ją wypompowali.