Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska zachodnia. Niewidoczni piesi ryzykują swoje życie!

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Wtorek wieczór, pada deszcz. Nasza dziennikarka wraca z pracy do domu. Czeka na zielone światło na skrzyżowaniu przy ul. Dąbrowskiego. Jest zielone, więc idzie. I omal nie traci życia. Tuż przed nią przejechał rozpędzony samochód. Musiała odskoczyć do tyłu. Jeszcze się nie otrząsnęła, a kolejne auto jedzie na nią. Zdążyła wskoczyć na krawężnik. O centymetry minęło ją z tyłu.

- Miałam niedawno tak samo. Przecież kierowcy musieli mnie widzieć, było zielone światło i centrum miasta, świeciły latarnie - mówi Dorota Wądrzyk z Oświęcimia.

Sprawdziliśmy to skrzyżowanie jako zmotoryzowani. Nasz dziennikarz wsiada do samochodu i jedzie. Na placu Kościuszki skręca w lewo w ul. Dąbrowskiego. Światła samochodu wjeżdżającego z naprzeciwka, z ul. Górnickiego na to samo skrzyżowanie, oślepiają go. Latarnie na asfalcie w deszczu odbijają się jak w lusterku. Zielone i czerwone światła są nie tylko słupach sygnalizacyjnych, ale także w witrynach sklepów, szybach innych samochodów i kałużach na jezdni. Piesi przechodzący na zielonym świetle, to migające szare plamy, widoczne tylko na tle świateł.

Inne z najbardziej niebezpiecznych przejść dla pieszych w Oświęcimiu jest na ul. Konarskiego przy rondzie Płonki. Pomimo tego, że na środku przejścia znajduje się wysepka, to jest nieoświetlona, a w dodatku ludzi zasłania przydrożny znak. Po ciemku zlewa się z sylwetką człowieka.

W pobliżu tego miejsca po obu stronach są zatoczki autobusowe. Zatrzymujące się tam pojazdy rozpraszają uwagę kierowców, a kiedy pada deszcz, to światła lamp odbijając się od mokrej jezdni dodatkowo oślepiają kierowców.

- Droga tam jest w dodatku oświetlona tylko po jednej stronie. W takich warunkach trzeba jechać bardzo ostrożnie, by kogoś zauważyć - mówi Adam Mościcki, który wieczorami wraca tamtędy z pracy. - Gdyby ludzie mieli obowiązek noszenia elementów odblaskowych na ubraniach na pewno byliby bezpieczniejsi - podkreśla mężczyzna.

W Chrzanowie takim newralgicznym punktem jest z kolei ul. Trzebińska w okolicy skrzyżowania z ul. Szpitalną i Podwale. Tam piesi nawet na światłach nie powinni czuć się zbyt pewnie. Zielone jednocześnie mają ludzie i auta skręcające w prawo. Po zmroku i podczas deszczu piesi, to dla kierowców szare plamy przemykające w promieniach świateł samochodów i ulicznych lamp.

- Przechodząc tam wieczorem, mimo że jest sygnalizacja, zawsze upewniam się, że nadjeżdżający kierowca mnie widzi - mówi Tomasz Rokita z Chrzanowa. Jak przyznaje, zdarzyło mu się kilka razy obserwować, jak samochody, mimo że ludzie byli na pasach, też wjeżdżały na nie.

W Olkuszu niebezpiecznie jest szczególnie na drodze krajowej nr 94, zarówno w samym mieście jak i na trasie do Krakowa. Auta pędzą, a na większości przejść nie ma sygnalizacji świetlnych. Kiedy pada i jest szaro, piesi ryzykują życie, żeby przejść na drugą stronę ulicy.

Zrobiliśmy więc test z jakiej odległości widoczny jest pieszy dla kierowcy. Nasza dziennikarka zaopatrzyła się w elementy odblaskowe takie jak opaska na rękę i kamizelka. Jak większość osób o tej porze roku była ubrana w grubą ciemną kurtkę i czapkę.

W deszczowy wieczór zatrzymała się 10 metrów przed samochodem z włączonymi światłami. Gdy nie miała na sobie żadnego odblasku jej sylwetka zlewała się z tłem, choć stanęliśmy w miejscu, gdy były latarnie.

Po założeniu odblaskowej opaski na rękę można było dostrzec niewiele więcej. Tylko mały punkt światła. Po ubraniu kamizelki od razu rzuciła się w oczy. Dobrze widoczny był pomarańczowy materiał, a odblaskowe pasy mocno odbijały światło pojazdu. Jak się okazuje taki rodzaj odblasków zapewnia pieszemu największe bezpieczeństwo.

Zwiększyliśmy dystans do 20 metrów. Wtedy osoba bez żadnego odblasku stała się zupełnie niewidoczna. Odblask na ręce też nie wiele pomógł. W tym przypadku także najlepiej sprawdziła się kamizelka, która była dobrze widoczna również z 50 a nawet 100 metrów.

Jak podkreślają policjanci jesienią nie tylko kierujący pojazdami muszą wykazać się wzmożoną czujnością, ale także piesi. Bo nawet jeżeli on będzie miał pierwszeństwo, to nic mu po nim, jak zginie.

- Na mokrej nawierzchni wydłuża się droga hamowania. Pieszy zamierzający przejść przez ulicę najpierw musi się upewnić się, że nic nie nadjeżdża lub pojazd jest wystarczająco daleko, aby mógł bezpiecznie przejść, nie wymuszając nagłego hamowania pojazdu - tłumaczy Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy policji w Oświęcimiu.

Odblask może uratować życie

Do wypadków z udziałem pieszych dochodzi w różnych porach roku, jednakże w okresie jesienno-zimowym, z uwagi na szybko zapadający zmrok i złe warunki atmosferyczne, piesi są o wiele mniej widoczni.

- Mgły, śliska nawierzchnia jezdni, jak również ciemny ubiór pieszych, bez elementów odblaskowych ma duży wpływ na złą widoczność kierujących i liczbę zdarzeń drogowych - podkreśla Elżbieta Goleniowska-Warchał, rzecznik prasowy komendy w Wadowicach.

W tym roku w powiecie wadowickim piesi zostali pokrzywdzeni w 13 wypadkach. Nie było ofiar śmiertelnych. W zdarzeniach drogowych uczestniczyło 29 rowerzystów.

W powiecie oświęcimskim do tej pory odnotowano czternaście wypadków, w których pokrzywdzeni zostali piesi. Zginęła w nich jedna osoba, natomiast pozostałe zostały ranne. Rowerzyści uczestniczyli w sześciu wypadkach.

Piesi, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo powinni zakładać kamizelki odblaskowe oraz używać innych elementów odbijających światło. Można też kupić kurtki, które mają odblaskowe paski. To sprawia, że ludzie są widoczni dla nadjeżdżającego kierowcy. O noszeniu odblasków należy przypominać również dzieciom i sprawdzać czy noszą je w sposób prawidłowy. Ich noszenie jest obowiązkowe w terenie niezabudowanych. Coraz więcej ludzi zakłada je także w mieście.

W tym roku (od stycznia do września) w powiecie olkuskim w wyniku nieostrożnego wejścia pieszego na jezdnię jedna osoba została zabita, a trzy ranne.

W powiecie chrzanowskim we wrześniu i październiku 2016 r. doszło do trzech zdarzeń z udziałem rowerzystów i dwóch z udziałem pieszych. Dla porównania, w 2015 r. od września do listopada doszło do 14 takich zdarzeń.

Policja przypomina, że noszenie odblasków w terenie niezabudowanym jest obowiązkowe. Ich brak może oznaczać mandat w wysokości 100 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska