Wniosek dotyczy zarówno Dubienieckiego, jak i innych pięciu podejrzanych, którzy mają zarzuty w sprawie wyłudzenia milionów od PFRON. - Nadal istnieje prawdopodobieństwo, że będą destrukcyjnie wpływać na śledztwo. Poza tym grozi im wysoka kara, do 10 lat więzienia - tłumaczy Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej.
Śledczy odkryli też, że Dubieniecki i jego towarzysze wyłudzili więcej pieniędzy, niż początkowo myślano. - Okazało się, że chodzi nie o 13 mln, ale o 14,5 mln złotych. Taką informację znaleźliśmy, analizując dokumenty do sprawy - opisuje Kosmaty.
Chodzi o wyłudzenie pieniędzy przy pomocy niepełnosprawnych (niewidomych i niedowidzących), którego mieli się dopuścić Dubieniecki i jego kuzyn Wiktor D. (obaj mają zarzuty: prania brudnych pieniędzy, kierowania grupą przestępczą i wyłudzenia).
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu do tymczasowego aresztu trafił brat Wiktora, Marek D. - szósty podejrzany w tej sprawie, który ma zarzuty udziału w grupie kierowanej przez Dubienieckiego i wyłudzenia, ale tylko 12 mln zł. Dlaczego? - Bo pozostałe pieniądze zostały wyłudzone, gdy Marek D. siedział w więzieniu - wyjaśnia prok. Kosmaty.
Marek D., pseudokibic Cracovii, brał udział w słynnej ustawce kiboli pod krakowskim Multikinem w 2012 roku, w której zabito jednego z nich, „Dziekana”. Obrońcą Marka D. był... Marcin Dubieniecki, z zawodu prawnik, który po aresztowaniu nie może już dłużej bronić kuzyna na rozprawach.