Rywalem Takamy na gali w Noisy-le-Grand będzie Michael Grant, były pogromca Andrzeja Gołoty i "ofiara" Tomasza Adamka. Stawką będzie pas WBF w wadze ciężkiej. Warto wspomnieć, że rok temu to Wach sposobił się do pojedynku z Amerykaninem. Negocjacje były na zaawansowanym etapie, areną walki miała być Hala Stulecia we Wrocławiu. Ostatecznie plan spalił na panewce, bo ofertę nie do odrzucenia złożył Polakowi obóz Kliczków. Teraz pomysł konfrontacji powraca, a "Wiking" nie ukrywa, że pojedynek z amerykańskim weteranem byłby dla niego znakomitym przetarciem. Sparingi z Takamą to idealny materiał poglądowy.
Niegdyś zaprawiony w roli sparingpartnera Wach zapewnia, że we Francji może doskonalić swój styl boksowania. Szkoleniowiec Kameruńczyka nie wymaga od "Wikinga" realizowania konkretnych założeń taktycznych w trakcie trwających 8 lub 10 rund sesji walk treningowych. - Właściwie wszystko robię pod swoje dyktando, ale są ze mnie chyba zadowoleni. Daję z siebie co najlepsze - uśmiecha się pięściarz.
Możliwe, że z obozu Takamy Wach przeniesie się na salę treningową Aleksandra Powietkina, który szykuje formę do walki 17 maja z krakowianinem Andrzejem Wawrzykiem w obronie tytułu mistrza świata federacji WBA.
- Konkretów jeszcze nie ma, ale coś jest na rzeczy. Przyznaję, że rozmawiałem już na ten temat z menedżerem Rosjanina - potwierdza "Wiking" i zapewnia, że niepochlebne komentarze w kwestii pomagania przeciwnikowi swojego kolegi nie zrobią na nim wrażenia: - Mnie to naprawdę nie wzrusza. Nie czytam już portali bokserskich i unikam komentarzy, dlatego złośliwe opinie przestały mnie dotyczyć.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+