Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matysiak mknął przez Rynek po złoty pierścień Krakowa [ZDJĘCIA]

Jacek Żukowski
Nie Tomasz Kiendyś po raz czwarty, nie Robert Radosz po raz trzeci, tylko Bartłomiej Matysiak przymierzał wczoraj na Rynku Głównym złoty pierścień Krakowa.

To jedyna w swoim rodzaju główna nagroda za zwycięstwo w kryterium. Jest ono niezwykle trudne, jazdę po kocich łbach przeżyją tylko najtwardsi. To nie czcze gadanie - do prologu 50. Małopolskiego Wyścigu Górskiego - bo tym jest w istocie kryterium - przystąpiło 96 kolarzy z 17 grup, ukończyło zaś... dziesięciu.

Gdy trębacz odegrał hejnał, a naczelny "Gazety Krakowskiej" red. Wojciech Harpula dał znak do odjazdu - wielobarwna grupa ruszyła niczym ekspres. Prędkość na prostych waha się między 60 a 70 km/h, cykliści zwalniają tylko na łukach.

Już na pierwszym okrążeniu - o specyfice krakowskiej imprezy, rozgrywanej w tym roku po raz 29., przekonał się Norweg Ole Martin. Debiutujący w naszym kryterium kolarz runął jak długi niedaleko kościoła Mariackiego i to był koniec jego jazdy. Zaskoczeni i zdenerwowani kolarze, głównie z grup zachodnich, przejechali jeszcze dwa-trzy kółka i gremialnie zaczęli się wycofywać z wyścigu.
Trzeba do niego przystąpić, ale nie trzeba ukończyć. Kolarze mieli do przejechania 36 kilometrów, co przekłada się na 52 okrążenia Rynku.

- Do tej pory mieliśmy 57, a więc o blisko 4 kilometry więcej - mówi dyrektor wyścigu Marek Kosicki. - Chcieliśmy jednak usprawnić, przyspieszyć imprezę.

Co piąte okrążenie było punktowane (5, 3, 2, 1 punktów dla czterech najlepszych). Późniejszy zwycięzca - Bartłomiej Matysiak (CCC Polsat) pokazał się już na pierwszym z punktowanych kółek - a więc piątym - wygrywając. Na kolejnym objawił się jego główny rywal - Dariusz Rudnicki (BDC), podążający za nim jak cień. Już po dziewiątej pętli stawka stopniała do 27 kolarzy, a z czasem do trzynastu.

Przypomnieli sobie o zwycięstwach w Krakowie także Robert Radosz i Tomasz Kiendyś, ale tym razem nie odgrywali czołowych ról, choć też punktowali. Matysiak czuł oddech rywala, któremu pomagało jeszcze trzech kolegów z grupy, podczas gdy sam miał wsparcie tylko w Kiendysiu. Po 30. okrążeniu duet miał tyle samo punktów - po 20 - i widać było, że między nimi rozegra się walka o pierścień. Matysiak w żadnym momencie nie dał się wyprzedzić w klasyfikacji punktowej rywalowi. Miał nad nim niewielką, ale jednak przewagę. Po 45. okrążeniu było 33 do 31 dla niego, pięciopunktową przewagę zyskał na dwa okrążenia przed metą, a ponieważ przedostatnie też do niego należało, mógł poczuć się zwycięzcą i odpuścić już finisz na mecie.

- Miałem ochotę na trzecie z rzędu zwycięstwo - mówił na mecie Robert Radosz. - Jednak widać było, że grupa CCC jest bardzo dobrze przygotowana. Jechaliśmy tak jak przed rokiem na Darka Rudnickiego, ale się nie udało. W ubiegłym roku mieliśmy dwa pierwsze miejsca, teraz drugie i trzecie, nie jest źle.

Dzisiaj kolarze ruszają do walki na I etapie z Niepołomic do Miechowa.

W zdobyciu koszulki lidera pomógł mi Tomasz Kiendyś
Z Bartłomiejem Matysiakiem, zwycięzcą kryterium, rozmawia Jacek Żukowski

Walczyliście dzisiaj z grupą BDC bardzo zawzięcie, ale to wy byliście górą!
Tak udało się, cieszę się, że to ja wygrałem. Trzeba było uważać, bo trasa jest tutaj bardzo trudna, śliska, należało być ostrożnym, ale dobrze, że zwyciężyliśmy. Teraz grupa będzie chciała utrzymać tę koszulkę do końca.

Ostatnio wyścig Szlakiem Grodów Piastowskich wygrał Marek Rutkiewicz. Widać, że CCC jest bardzo silne w tym sezonie.
Tak, mamy wspaniałą ekipę. Wygrywamy wszystkie wyścigi i oby tak do końca sezonu.

Pieniądze z nagród dzielicie, sygnet trudno podzielić...
Myślę, że koledzy jakoś mi wybaczą, że ja go zdobyłem. Następnym razem ktoś inny z naszej grupy o niego powalczy.

Od pierwszego punktowanego okrążenia Pan zdobywał punkty. Taka była taktyka?
Tak, już piąte okrążenie było punktowane, więc od początku trzeba było się koncentrować i zdobywać cenne punkty, by zyskać ich jak najwięcej.

Bardzo długo walczyliście z Dariuszem Rudnickim o te punkty, dopiero trzy ostatnie finisze zadecydowały o wszystkim.
Zostało w wyścigu więcej kolarzy BDC, ale przy pomocy Tomka Kiendysia, który niwelował wszystkie ataki rywali, udało się wygrywać finisze i zdobyć koszulkę.

Była chwila słabości, niepewności podczas całego kryterium?
Na całym dystansie dobrze się czułem, najgorzej było po finiszach, wtedy trzeba złapać przez kilka rund oddech i zbierać się na następne finisze.

Jak się Pan czuje w górach, bo tam będą się decydowały losy wyścigu?
Zobaczymy jak się ułoży sytuacja, mamy dobrych górali - Marka Rutkiewicza, który jest w wyśmienitej formie, czy też Mateusza Taciaka, mamy dobrą ekipę.

A więc to Marek Rutkiewicz będzie liderem czy Pan, skoro ma Pan już tę żółtą koszulkę?

Trudno powiedzieć, to zależy od sytuacji na trasie. Może będzie jakaś ucieczka, wtedy będziemy decydować na bieżąco.

Rozmawiał Jacek Żukowski

29. Kryterium o Złoty Pierścień Krakowa: 1. Bartłomiej Matysiak (CCC Polsat Polkowice) 45 punktów (czas 47.54 min), 2. Dariusz Rudnicki 40, 3. Robert Radosz (obaj BDC Team) 16, 4. Tomasz Kiendyś (CCC Polsat) 13, 5. Mariusz Wiesiak (Reprezentacja Polski) 12, 6. Tomasz Lisowicz (KTK Kalisz) 4.

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska