"Z wielkim zdziwieniem i żalem stwierdziłem - pisze Jan Cerewicz - że część naszej pięknej i starej ulicy Kościuszki, prowadzącej do terenów rekreacyjnych nad Dunajcem, została na stałe zamknięta. Obecnie pozostaje możliwość dostania się nad rzekę wzdłuż toru kolejowego albo przez grzęzawisko błotne od ul. Romanowskiego". Sędziwy sądeczanin przypomina przedwojenne czasy sądeckiej Wenecji i ubolewa nad tym co się stało.
- Mieszkałem długie lata przy ulicy Kościuszki - wyjaśnia Jan Cerewicz. - Sądziłem, że po okresie budowy instytutu ulica zostanie zwrócona mieszkańcom, by mogli z niej swobodnie korzystać. Widząc szlaban i wartownika uznałem, że nam ulicę zabrano. Apeluję więc: oddajcie całą ulicę Kościuszki sądeczanom.
Niestety, dla tych, którzy podzielają rozżalenie pana Jana, końcowy fragment ulicy Kościuszki nie będzie pełnił tej funkcji, co dawniej. Został przejęty przez uczelnię i pełni inną rolę. - Decydujemy w sprawach ulic - mówi przewodniczący Rady Miasta Jerzy Wituszyński. - Pamiętam uchwałę przekazującą końcówkę ulicy Kościuszki dla PWSZ. To był warunek powstania instytutu sportu.
Dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorza Mirka od dawna ostatni fragment ulicy. Kościuszki nie interesuje. - Jako MZD nie mamy już nic do niej - mówi Grzegorz Mirek. - Przestała być po prostu ulicą i jest częścią gruntów PWSZ.
Potwierdza to kanclerz uczelni Zbigniew Zieliński. - Od momentu kiedy przejęliśmy budynki i teren przy ulicy Kościuszki, ostatni jej fragment, od wałów do Ogrodowej, jest naszą własnością i ma jedynie status drogi technicznej - wyjaśnia kanclerz Zieliński. - Oznacza to, że w razie konieczności może służyć do przejazdu na przykład straży pożarnej, ale na pewno nie dla normalnego ruchu.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!