W minioną sobotę grupa chuliganów przez całą noc szalała z kijami bejsbolowymi koło ul. Wyszyńskiego, zniszczyła samochód jednego z lokatorów, wykrzykiwała groźby i nie dała spać mieszkańcom do godziny 6 rano.
Po telefonach od mieszkańców z prośbą o interwencję po północy na miejscu zjawił się patrol policji, jednak funkcjonariusze po obejściu bloku spokojnie odjechali. Kolejny raz mundurowi w okolice ul. Wyszyńskiego przyjechali nad ranem.
Potem policjanci tłumaczyli się, że nie zatrzymali agresorów, bo nikt nie wskazał ich palcem, a ci mężczyźni, których spotkali pod blokiem, grzecznie tam stali. To zdaniem policji nie dało podstaw do ich wylegitymowania.
Nasi Czytelnicy uważają takie tłumaczenie za karygodne. Uważają, że nie jest dziwne, że na widok patrolu bandyci się uspokajają. - A co, mają w takiej chwili, wrzeszczeć i tłuc samochody? - pisze na forum "Gazety Krakowskiej" internauta "ongi wolny". - Policjantów w całym blasku widać tylko podczas przyjmowania odznaczeń państwowych - dodaje. Kolejny internauta o pseudonimie "wiki" domaga się odwołania komendanta. Takich głosów jest więcej.
Tomasz Zając zapowiada, że nie odejdzie z posady szefa KPP Chrzanów. Przyznaje, że większość jego policjantów ma nieduży staż i nie "czują jeszcze służby".