Sasin: „Jesteśmy gotowi, żeby wyprodukować milion aut elektrycznych”. Bujdy na resorach rządu PiS
We wtorek, 16 czerwca, gościem Roberta Mazurka na antenie RMF FM był Jacek Sasin, minister aktywów państwowych. Mazurek zapytał polityka, czy przypomina on sobie obietnicę Mateusza Morawieckiego z 2016 roku, który mówił, że w ciągu dekady na ulice wyjedzie milion samochodów elektrycznych krajowej produkcji. - Ten program ma być kołem zamachowym polskiej gospodarki - zapowiedział premier.
- Jesteśmy dzisiaj gotowi do tego, żeby te auta produkować. Mamy bardzo udane prototypy. Mamy know-how. Wiemy jak ta technologia powinna wyglądać. Przez ostatnie kilka miesięcy udało mi się nawet stworzyć realny montaż finansowy, żeby taką fabrykę zbudować - odpowiedział Sasin.
Sęk w tym, że milion samochodów elektrycznych polskiej produkcji, a nawet po prostu milion samochodów elektrycznych w Polsce do 2025 roku to nic innego jak bujdy na resorach rządu Prawa i Sprawiedliwości. Plan niemożliwy do zrealizowania, do czego rząd sam przyznał w Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu.
- Liczba samochodów osobowych od 2022 roku będzie utrzymywała się na poziomie 26–27 mln sztuk, ale będą następowały zmiany w strukturze. Nowym zjawiskiem będzie wzrost floty samochodów elektrycznych i hybrydowych, których liczba w roku 2030 może osiągnąć ponad 600 tys. sztuk - czytamy w dokumencie.
W ten sposób sama Strategia PiS, opublikowana jesienią 2019 roku, przekreśla obietnice Morawieckiego.
Produkcja samochodu elektrycznego w Polsce jest nieopłacalna. Fabryka ma kosztować 2 mld złotych
Produkcją miliona samochodów elektrycznych w Polsce zajmuje się państwowa spółka ElectroMobility Poland, do której płyną pieniądze z czterech krajowych spółek energetycznych: Tauron, PGE, Enea, Energa. W sumie kapitał ElectroMobility to 70 mln złotych.
Sprawę na bieżąco monitoruje portal Moto.pl, który pisze, że spółka ogłaszała już dwa konkursy na prototyp pojazdu. Jego prezentacja miała mieć początkowo miejsce w 2018 roku, ale przełożono ją na rok 2019, a prawda jest taka, że projektu do dziś nikt nie widział.
Musisz to wiedzieć
Kolejni prezesi ElectroMobility Poland obiecują gruszki na wierzbie. Wygląda to następująco:
- Produkcja polskiego samochodu elektrycznego ruszy na przełomie lat 2022-2023
- W Polsce powstanie fabryka za około 2 mld złotych
- Wytypowano 17 wstępnych lokalizacji
- Roczna sprzedaż będzie wynosiła około 150 tys. egzemplarzy
- 60 proc. sprzedaży będzie odbywało się na rynek polski
- 60 proc. komponentów będzie pochodziło od krajowych dostawców
- EMP opracuje w sumie pięć modeli samochodów
Tymczasem Jacek Sasin w RMF FM przyznał, że nie wie, czy produkcja samochodu elektrycznego w Polsce będzie się w ogóle opłacała. Ponieważ nie wiadomo, czy uda się je sprzedać.
- Jesteśmy dziś gotowi, żeby je wyprodukować, ale nie chcemy ich produkować po to, żeby stały na przyfabrycznych placach - powiedział Sasin.
Być może to już koniec marzeń PiS o polskich samochodach elektrycznych. Dobrze, gdyby projekt został ucięty, zanim spółki Skarbu Państwa wyrzucą w błoto 2 mld złotych na budowę fabryki, która może do niczego nie posłużyć.
Zobacz i zapamiętaj
Bądź na bieżąco i obserwuj
