W ten dzień około godziny 5 rano na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym doszło do awantury, którą rozpętały dwie kobiety. Przy okazji ucierpiał sprzęt medyczny o wartości ok. 10 tys. złotych. - W nocy dotarły do nas dwie kobiety. Polka i Angielka - mówi Ali Darwich Isa, ordynator zakopiańskiego pogotowia. - Jedna z nich uskarżała się na duszności i bóle głowy. Położyliśmy ją więc na izbie przyjęć i podłączyliśmy do urządzeń by sprawdzić co jej dolega. Niestety po chwili pani doktor obserwująca salę po chwili zauważyła, że do łóżka chorej położyła się tez jej zdrowa przyjaciółka. Panie zaczęły się przytulać - dodaje ordynator.
Jako, że izba przyjęć to nie miejsce na takie zachowanie lekarze poprosili zdrową kobietę o wyjście z łóżka. Mogła ona usiąść na krześle postawionym przy łóżku. Niestety wówczas panie rozpętały olbrzymią awanturę.
- Nasz personel, w tym ja osobiście zostaliśmy zwyzywani - mówi doktor Isa Darwich. - Interweniowała wezwana na pomoc ochrona, której funkcjonariusze zostali jednak skopani i pogryzieni przez obie agresywne kobiety, które jak się okazało były pijane. Wezwaliśmy więc na miejsce policję.
Funkcjonariusze z zakopiańskiej komendy ostatecznie wyprowadzili obie panie z SOR-u i osadzili do wytrzeźwienia w areszcie. - Zanim to się jednak stało jedna z pań zniszczyła aparaturę medyczną o wartości ok. 10 tys. zł - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Teraz wraz z koleżąnką usłyszy w prokuraturze zarzut zniszczenia mienia i napaści na funkcjonariuszy publicznych. Kobiety po wypuszczeniu z celi nie chciały wytłumaczyć się ze swojego zachowania - dodaje policjant.
Źródło: Tomasz Mateusiak